Miłego czytania!
Szła wolnym krokiem z torbą zawieszoną na ramieniu. Korytarz o tej porze był jeszcze pusty. Hermiona lubiła wstawać wcześnie i chodzić korytarzami, rozkoszując się tą ciszą i spokojem, które panowały również i teraz. Kiedy chodziła tak sobie, to najczęściej dumała w obłokach. Orzechowooka cieszyła się, że Julia chce się zmienić, naprawdę to doceniała. Od tego feralnego dnia, kiedy arystokratka broniła ją przed Malfoy'em, są przyjaciółkami. Dziewczyna była jej wdzięczna, ale wstydziła się przed samą sobą, że nie była taka twarda jak Julia. Rozumie, że jest szlamą, ale odszczekać się mogła, przecież tyle razy kłóciła się z siostrą, a to o zabawkę, a to o pilot od telewizora, a nawet czasem o książki. A teraz, kiedy jakiś pajac jeden raz ją wyzwie, ona stoi jak osłupiała i powstrzymuje się od płaczu. Przecież, to nie ma sensu! Żeby przejmować się słowami kogoś, kto obraża wszystkich na każdym kroku, nawet swoich domniemanych przyjaciół. Była rzecz którą wiedziała tylko ona. Kiedy Julia wyzwała ją od szlam, przez całą noc płakała w poduszkę. Gdy dostała list do Hogwartu, obiecała sobie że będzie najlepsza. Otrzymała szansę i na pewno ją wykorzysta, nie może przecież marnować czasu na użalanie się nad sobą! Hermiona nie znosi dawać odpisywać zadania, wypracowania, ale Ron tego chyba nie rozumie, bo ciągle ją o to prosi. Czasami jej się wydaje, że ma przyjaciół tylko i wyłącznie dlatego, że jest mądra -przynajmniej tak było kiedy uczyła się w mugolskiej szkole. Pomagała każdemu, dawała zadania do odpisania, a jak przyszło co do czego to nikt nie siedział z nią w ławce. Bolało ją to, że jest teraz wyzywana od wielko-zębnych Kujonic z gniazdem na głowie. Mało osób wiedziało jak ranią ją te słowa. Przez to zamyślenie uderzyła w kogoś, a gdy zobaczyła kim jest osoba leżąca obok niej, to od razu pożałowała że nie wstała później.
~*~
Szedł korytarzem z torbą zawieszoną na ramieniu. Miał szczęście, że Crabbe jeszcze spał, bo udało mu się jakoś przekonać Goyle'a by poczekał aż ten wstanie. Blaise był normalny, ale czy tak do końca to nie wiadomo, więc nie musiał mu mówić, że nie ma za nim latać bo i tak nie miał zamiaru. Oczywiście Draco traktował go jak przyjaciela, a nie goryla na posyłki. Jako jedyny miał mózg, nie licząc Pansy, Vanessy i Matta. Blondyn miał grono prawdziwych przyjaciół, ale i takich, których wykorzystuje. Szybko rozeznał się komu może ufać a komu nie. Dużo było osób w Slytherinie, którzy uważali się za lepszych od niego, tych zaliczał do grupy nienawidzonych przez siebie. Przecież żaden ród czystokrwisty nie jest tak dostojny i dżentelmeńsko wychowany jak Malfoy'owie. Uczył się dobrze, można by powiedzieć, że był najlepszy na roczniku, gdyby nie ta szlama! Ona wszystko psuje... Po co w ogóle się urodziła? Chyba żeby go denerwować. Może i byłaby znośna gdyby nie ten okropny wygląd. Jej włosy wyglądają jakby hipogryf próbował upleść z nich gniazdo, a o bobrowych zębach to już nie wspomni. Rozumie, że to szlama, ale dbać o siebie by mogła. Draco wiedział, że i tak będzie od niej lepszy. Że też ta McCorwin nie mogła znaleźć sobie normalnych przyjaciół... Draco miał nadzieję, że po tym jak Pottera zabrała ze sobą McSztywna to wyleci z tej budy, ale niestety pojawił się następnego dnia na śniadaniu i do tego się głupio uśmiechał. Z tego nie wyniknie nic dobrego, przynajmniej nie dla blondyna. A ten zdrajca krwi, Weasley myśli, że jak jest rudy to jest fajny? Boże, że też taką hołotę wpuszczają do Hogwartu... Niby Malfoy nie lubił tej imitacji szkoły, ale ucieszył się, że w końcu opuścił dwór Malfoy'ów. Bał się tylko o matkę... Jeszcze ten Potwór jej coś zrobi i co wtedy się stanie? Przecież ma tylko ją i nie chce jej stracić. On ją ciągle bije, krzyczy na nią, szarpie i nieustannie zdradza, a gdy Draco pyta się dlaczego to robi, mama odpowiada że tak musi być i nic tego nie zmieni. Ile razy widział jak płakała po kątach, wyciera z twarzy lub rąk krew, ale jeszcze nigdy nie uciekła... Jednak Dracon obiecał coś sobie i jej, że kiedyś odpłaci się za to ojcu. Nagle uderzył w kogoś i gdy zobaczył kim jest osoba, leżącą obok niego to na jego ustał niemal natychmiast pojawił się drwiący uśmiech.
-Ooo! Panna SzlamaGniazdoGranger! -zaśmiał się.
Hermiona głośno prychnęła i podniosła się z ziemi, otrzepując niewidzialny kurz. Przecież nie mogła pokazać jak bardzo bolą ją jego słowa.
-Ooo! Pan JestemIdiotąMalfoy! -syknęła z drwiną.
Blondyn momentalnie wyciągnął różdżkę i przystawił Hermionie do gardła.
-Odszczekaj te słowa, wredna szlamo! -warknął, a z każdym słowem coraz bardziej przyciskał magiczny patyk do jej skóry.
-Chau...! -zaśmiała się wrednie Granger. Wtedy poczuła jak różdżka Malfoy'a boleśnie wbija się w jej szyję. -No, na co czekasz? Bierz ten zasrany patyk i w końcu się ode mnie odsuń, Malfoy! Tak, dobrze słyszysz... Różdżka w twoich rękach jest tylko bezużytecznym patykiem.
-Zamknij się, Granger. Dobrze ci radzę. -Syknął przez zaciśnięte zęby.
-Dracusiu, czyżbyś się zdenerwował? -zapytała z sarkazmem. -Uważaj, bo ci żyłka na czole pęknie...
Teraz ta szlama przegięła! Nikt nie będzie drwił z Dracona Lucjusza Malfoy'a!
-Ostrzegałem, szlamo! -warknął z furią. -Drętwo...
-Expelliarmus! -usłyszeli krzyk, a różdżka blondyna wylądowała na dłoni Julii McCorwin, która wyglądała jakby miała zaraz kogoś zabić. -Drętwota!
Chłopak padł na posadzkę, a Julia podeszła do niego.
-Powiedziałam śmieciu, że od Hermiony masz trzymać się z daleka! -warknęła zdenerwowana i z podłym uśmiechem, kopnęła go w brzuch. -Chodź, Miona. Nie ma sensu stać nad tym gównem.
Ramię w ramię szły do Wielkiej Sali, chcąc w spokoju zjeść śniadanie i porozmawiać, ale jak to zwykle bywa, pojawili się Lunatycy.
-No hej! -zawołali zgodnie z wielkimi uśmiechami.
-Cześć... -Mruknęły dziewczyny, pogrążone we własnych myślach.
-A wam co jest? -zapytał, jak zawsze spostrzegawczy, Seamus.
-Okres! -warknęła nadal zdenerwowana Julia, a chłopcy wybuchli śmichem. -Możecie mi wyjaśnić, co was tak do cholery śmieszy?!
Chłopcy zamiast odpowiedzieć zaczęli śmiać się jeszcze głośniej.
-Jeśli zaraz się nie zamkniecie, to wam pieprznę!
Lunatykom udało się powstrzymać kolejną salwę śmiechu, innymi słowy opanowali się.
-Spokojnie... -Wysapał Ron, łapiąc się za brzuch z wielkim uśmiechem. -A serio, to co się stało...?
-Malfoy się stał... -Syknęła wzburzona Miona. -Co za bezczelny, skretyniały idiota!
-Co tym razem? -zapytał zdenerwowany Neville, który dopiero co wyszedł z SS.
-To co zawsze. Wyzywał mnie od szlam, a ja...odcięłam się i on wtedy kazał się przeprosić, a ja znowu mu dowaliłam, wtedy on chciał rzucić na mnie Drętwotę, ale w porę pojawiła się Julia i ona go powaliła na podłogę i kopnęła w brzuch... -Powiedziała obojętnie szatynka, ale w głębi serca czuła żal i niewyobrażalny smutek.
Harry szepnął coś Seamus'owi na ucho, a potem wstali i bez słowa zaczęli iść w stronę z której przyszły dziewczyny.
-Ej! Gdzie wy idziecie?! -krzyknęła za nimi Julia.
-Zabić tego debila! -odwarknął jej Harry.
Reakcja Hermiony była natychmiastowa. Wstała i pobiegła za nimi, a kiedy stała zadyszana obok Finningana, odezwała się.
-Chłopaki nie warto...
-Miona, on musi zrozumieć, że nie jest pępkiem świata! -zdenerwował się okularnik. -A my mu chcemy tylko w tym pomóc.
-Nie zrobicie tego. -Powiedziała stanowczo.
-A to niby czemu?
-Harry, nie chcesz mieć kolejnego szlabanu!
-W dupie mam szlaban! Nikt nie będzie mi przyjaciółki obrażał!
-Chcecie marnować czas na tak bezwartościowego człowieka? -zapytała z nadzieją, że ich przekona.
-Tak! -odpowiedzieli zgodnie.
-Jeśli to zrobicie to doniosę na was McGonagall. -Hermiona złapała się ostataniej deski ratunku.
-Nie odważysz się... -Mruknął Potter.
-A założymy się? -zapytała z wyższością.
-Nie naskarżysz się na przyjaciół. -Odpowiedział pewnie.
-I tu masz rację... -Jęknęła Miona, ale nie dała za wygraną. -Ale to nie znaczy, że pozwolę wam go pobić!
-Dobra, Harry. Zrobimy to kiedy indziej! -zaśmiał się Seamus i zawrócił.
Oboje spojrzeli na niego zdziwieni, ale Hermiona kiedy wreszcie zrozumiała sens tych słów, uśmiechnęła się i poszła za przyjacielem, ciągnąc za rękę drugiego.
Czy ja nie mogę przeżyć choć jednego jedynego dnia w spokoju?! Oczywiście, że nie! Muszę latać za nimi i przemawiać do rozumu!
Cała trójka siadała właśnie przy stole Gryfonów, zaraz obok przyjaciół, gdy przed nimi zmaterializował się Draco Malfoy, jego goryle, Blaise Zabini i Matt Princess.
-Widzę McCorwin, że nie dość, że kumplujesz się z takimi to jeszcze bijesz chłopaków. -Powiedział z drwiną blondyn.
-Po pierwsze moi przyjaciele są normalnie i mają mózg. Po drugie, ja nie pobiłam cię tylko trochę uszkodziłam. Po trzecie, nie jesteś w ogóle człowiekiem, a co dopiero chłopakiem. Po czwarte, lepiej bić chłopaków niż dziewczyny, co nie Malfoy? Jesteś taki żałosny, kuzynie. -Warknęła Julia głośno i wyraźnie akcentując ostatnie słowo z jadem, patrząc przy tym z pogardą w oczy Draco.
Lunatycy ze zdziwienia wytrzeszczyli oczy i otworzyli usta, a Hermiona posłała Julii współczujące spojrzenie. Wiedziała, że ten przebrzydły dupek jest jej kuzynem, McCorwin zwierzała się jej jakie stosunki miała a ma z Malfoy'em. Kiedyś byli takim zgranym kuzynostwem, a gdy przyszli do Hogwartu wszystko się zmieniło, kiedy Julia trafiła do Gryffindoru. Bolało ją to jak Draco ją traktuje. Nawet już z nią nie rozmawia i do tego się nieustannie kłócą. Kiedyś było inaczej, kiedyś było lepiej, kiedyś Draco nie był tym samym człowiekiem. Miona zdawała sobie sprawę, że to ona w dużej mierze doprowadziła do końca ich przyjaźni. Było jej z tego powodu przykro, nawet chciała iść do Malfoy'a i prosić go by wybaczył Julii, ale przyjaciółka ją powstrzymała.
-Zamknij się! Nie chcę by cała buda wiedziała jaką mam zrąbaną rodzinę! -krzyknął z furią, powodując zaciekawione spojrzenia kilku uczniów.
Julia powstrzymała łzy napływające do oczu i zarazem przed wyrzuceniem kuzynowi w twarz co o nim myśli, ale oczywiście nic nie dała po sobie poznać. Za to Hermiona aż kipiała ze złości.
-Ty niedorobiony idioto! Nie będziesz odzywał się tak do McCorwin, rozumiesz?! Mnie tam sobie wyzywać od najgorszych możesz, bo i tak mam to głęboko w poważaniu, ale Godryku, kuzynkę? Nie wstyd ci?! Że też takie bezużyteczne gówna się teraz rodzą... A teraz słuchaj, bo powtarzać nie będę! Jeśli jeszcze raz jakkolwiek obrazisz McCorwin, to Merlin mi świadkiem, że cię gnoju zabiję! -wywarczała przez zaciśnięte zęby, a Lunatyków aż ciarki przeszły. Nie spodziewali się, że ich przyjaciółka jest taka...agresywna.
Za to Malfoy aż gotował się by przywalić Hermionie. Jego ego ucierpiało i nie miał zamiaru tego tak zostawiać. Z pogardą spojrzał kasztanowłosej w oczy.
-Żadna bezwartościowa szlama nie będzie mnie obrażać, a już w ogóle pouczać! -syknął i ruszył w jej stronę z zaciśniętymi pięściami. Każdy patrzał na niego z niedowierzaniem.
Jako pierwszy z szoku ocknął się Matt i od razu zareagował. Złapał przyjaciela za rękaw i przyciągnął w swoją stronę.
-Czyś ty do reszty zbaraniał?! -warknął na niego oburzony. -Stary, lepiej zastanów się co ty tak naprawdę robisz! Chyba nie chcesz być taki sam jak...
-Nie kończ!
-To ty skończ. Jak ty w ogóle mogłeś wpaść na taki głupi pomysł?! -kontynuował szatyn nie przejmując się zabójczym wzrokiem Draco. -Gdyby twoja matka się o tym dowiedziała, to nie usiedziałbyś na dupie przez rok!
Zdenerwowany Malfoy odwrócił się bez słowa i ruszył w kierunku stołu Ślizgonów, ale po chwili pstryknął palcami, a Crabbe i Goyle ruszyli posłusznie za nim. Blaise patrzył na to z rozbawieniem.
No to mamy przesrane... Malfoy nie da nam dzisiaj spokoju!
Na samą myśl o tym skrzywił się. Draco kiedy był zdenerwowany robił dwie rzeczy, pił Ognistą albo krzyczał. Szkoda, że nie mięli dostępu do alkoholu, bo szykuje się niezłe darcie mordy... Z zamyślenia wyrwał go głos przyjaciela.
-Przepraszam za niego... Chyba miał zły dzień... On naprawdę zwykle tak się nie zachowuje... -Matt próbował wytłumaczyć im zachowanie przyjaciela.
-Jeśli to zły dzień, to ma go przez całe życie... -Mruknęła do siebie Hermiona myśląc, że nikt tego nie słyszał. Jednak słysząc krótki ale szczery śmiech Zabiniego, lekko się uśmiechnęła. -Nie musisz przepraszać, Matt. To raczej ja powinnam współczuć ci takiego trudnego przyjaciela! -zaśmiała się serdecznie, a chłopak odwzajemnił gest.
Zdezorientowani Lunatycy spojrzeli na swoją przyjaciółkę, jakby co najmniej ogłosiła im że będzie robiła teraz za różową krowę balerinę. Ta tylko posłała im spojrzenie, które mówiło "później wam powiem".
-Dobra, Miona my spadamy. Mam nadzieję, że w barku Ślizgoni mają choć trochę Ognistej albo chociaż Kremowe... -Powiedział po chwili Matt i skrzywił się nieznacznie.
-Okej! Do zobaczenia Matt, Zabini. -Posłała szatynowi miłe spojrzenie, a brunetowi niepewny uśmiech.
Chłopcy kiwnęli głowami i ruszyli do swojego stołu.
-Nadal zastanawiam się jak Matt mógł trafić do Slytherinu... -Mruknęła do siebie z leciutkim uśmiechem, zaraz potem odwróciła się do przyjaciółki twarzą, a jej uśmiech zszedł z twarzy. -McCorwin, nie przejmuj się... Nie patrz tak na mnie! Ten gnój kiedyś zrozumie kogo stracił i będzie tego żałował. Jesteś najsilniejszą osobą jaką kiedykolwiek poznałam i poznam, więc pokaż swoją siłę. Malfoy obraża mnie odkąd przyjechałam do Hogwartu, a gdy ty zaczęłaś się z nami przyjaźnisz to również i ciebie. Wiem, że to dziwne i głupie porównanie, przyznam też, że nie lubię Malfoy'a, a to co teraz powiem na to nie wskazuje... McCorwin, a jeśli on to robi tylko w szkole? Dla pozorów? Może gdy wrócicie na wakacje do domu, będzie tak samo jak przedtem?
Blondynka chciała wierzyć w słowa przyjaciółki, ale nie wydawało jej się to realne. Przecież Draco nie uważa jej już za rodzinę, a co dopiero za przyjaciółkę... Bolało ją to, ale chłopak sam wybrał i wiedziała, że jeśli Miona ma racje to tak szybko mu tego nie wybaczy. Z nadzieją kiwnęła głową.
-Dzięki, Granger... -Mruknęła z olśniewającym uśmiechem.
-Przepraszam, możesz powtórzyć? Nie dosłyszałam. -Zaśmiała się wesoło Hermiona.
-Oj, ty już dobrze wiesz o co mi chodzi! -powiedziała wesoło Julia.
W tym momencie do Harry'ego przyleciała sowa -jego Hedwiga. Z daleka rozpoznał pismo taty.
-O cholera... -syknął cicho. -Już wiedzą.
Szybko wyrwał list sowie i w roztargnieniu rozerwał kopertę. To co przeczytał bardzo go zaskoczyło.
Hej, Młody! ;D Siemka, ROGASIEK! :*
Tak na początek, ostrzegamy. Jakby co, ani ja ani Syriusz do Ciebie nie pisaliśmy. Okej? Twoja matka by mnie zabiła! Raz jeleniowi śmierć!
A teraz najważniejsze... Zdajesz sobie sprawę, że McGonagall napisała do mnie i mamy zaraz po całym tym zdarzeniu? Jakie to straszne, zaraz zmoczę się w majtki! To miało być straszne, Łapo! No dobra, przejdźmy do rzeczy... Nawet nie wiesz, Młody jak się cieszymy!!! Ty Szukającym na pierwszym roku? Nawet Rogaś tego nie osiągnął, a dobrze grał. Co nie znaczy, że lepiej ode mnie! Co to to nie, nigdy bym na to nie pozwolił! Auuu! James, moje piękne włosy!! Jak to Syriusz pięknie ujął, jesteśmy cholernie zdziwieni, ale i zadowoleni! Oczywiście najbardziej to dumni! Teraz to Gryffindor wygra, na stówę! Pokażecie tym Śmieciom gdzie ich miejsce! Potter dobrze gada! Teraz to na pewno wygracie! Już o widzę... Ten wspaniały Puchar Quidditch'a, z powrotem wraca do domciu! McGonagall pisała też o tym waszym kawale i no jestem pod wrażeniem. Auuu! No dobra, Łapo, JESTEŚMY pod wrażeniem! No, dobrze, że dodałeś... Filch pewnie za nami tęskni. A jak ja bym chciał jeszcze raz zobaczyć tą jego szpetną mordę! MAMY nadzieję, że jako syn jednego z Huncwotów nie pozwolisz, Filchowi o nas zapomnieć!! :) Ty dobry pomysł, Łapo! Może kiedyś wpadniemy do Ciebie do Hogwartu. Ale by były jaja! I z powrotem przypominać sobie jak to latałeś za Rudą? Nie dzięki, Rogaczu! Zamknij się! No, wracając do tematu... Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszymy z tego wszystkiego! Tylko błagam, Młody nie mów nic matce, że pisaliśmy, bo nas zlinczuje! Ta w przeciwieństwie do nas o mało na zawał nie poszła. Szczerze nie mam pojęcia dlaczego... To przez tego Snape'a! Nagadał jej, że jesteś jakiś nienormalny, a ona wierzy w każde jego słowo! Weź, Rogaś... Jak ja na to patrzę, to aż mi się rzygać chce! Tyle smarków, to nawet taki twardziel jak ja nie może znieść... No właśnie. Znaczy! Łapo! Przez ciebie wyszedłem na idiotę! Ty zawsze jesteś idiotą, James... Cicho siedź! Snape już nas wkurza i bez Ciebie, to chyba nie damy rady powstrzymać się przed naklepaniem mu! Albo chociaż trzepnięciem jakimś dobrym zaklęciem... Nie marz, Rogaczu. ten idiota przyjeżdża do was tylko w weekendy. TO STANOWCZO ZA DUŻO! O kurde... Lily tu idzie! Dobra my kończymy. Jesteśmy z Ciebie dumni Harry! Zawsze, Rogaliku :* Jesteś obrzydliwy, Łapo! Lecisz na mojego syna!! Zawsze coś nie? No dobra, my padamy! ;D
Wujek ŁAPA :* i przerażony (z powodu tych licznych całusów) tata :D
PS. UWAŻAJ NA SYRISZA! ON SERIO CHYBA SIĘ ZAKOCHAŁ! :O
PS. Jakby co to nie w Tobie, Rogaliku :* Tylko w Czarnej ^^ A TY James, mógłbyś się czasem przymknąć!
Harry nie wytrzymując już, wybuchnął głośnym śmiechem. Jego przyjaciele, którzy właśnie kończyli czytać list, po chwili do niego dołączyli. Niestety, długo się nie pośmiali, bo w kierunku Lunatyków leciało właśnie pięć sów.
-A to co do cholery? -zapytał zaskoczony Dean.
-Sowy. Nie widzisz? -Zaśmiał się Seamus i odebrał swój list od sowy.
Jak się później okazało, treść listów była identyczna.
Pański szlaban zaczyna się dzisiaj o 17.00 a kończy o 19.00.
Proszę stawić się przy biurze pana Filcha o wyznaczonej godzinie.
Profesor M. McGonagall
No tak, zupełnie zapomnieli o szlabanie za ten kawał. Lunatycy niewzruszeni podążyli razem z Julią i Hermioną na pierwszą lekcję.
***
Rozdział jest jak widzicie :)
Teraz mam do Was pytanie albo propozycję... Jeśli ktoś chce być informowany o nn, to niech napisze pod tym rozdziałem i poda adres bloga lub e-mail. Chodzi mi o kontakt xD
No i jeszcze jedno pytanie. Czy chcielibyście, żebym na tym blogu tworzyła również opowiadanie z Czasów Huncwotów i Przyszłego Pokolenia również bez Voldemorta? Jeśli tak to mam już pomysł na złączenie tych opowiadań w jedną wielką kupę i przyznam, że może zapowiadać się fajnie! :D
Poza tym szablon nadal tworzy ta sama Szabloniarka i jestem jej za to wdzięczna! Pozostaje tylko czekać na jej cudo :)
Dedykacja: Gabrysia M. z KLIK <3
Kolejny rozdział za tydzień!
Do napisania.
Zgredek
Siemka :* Rozwalił mnie ten list od Jamesa i Syriusza! Śmiałam się jak głupi do sera i nie mogłam przestać! xD Malfoy, jak zawsze wredny... Ale i tak go kocham <3333 Polubiłam tego Matta, a Julia jest naprawdę supełnie inna niż przypuszczałam! Teraz żałuję, że tak od razu ją oceniłam... Przecież mogłam się spodziewać, że wymyślisz coś bym ją poubiła i niezaprzeczalnie Ci się to udało! I ta kłótnia Mionki i Draco, uwielbiam <3 Widać, że Hermiona u Ciebie nie jest zaryczaną dziewczynką, która umie tylko siedzieć w książkach, bardzo mi się to podoba! Umie się odszczekać i bronić przyjaciół. Wszystko jest po prostu super! No nie dosłownie, bo te ataki i w ogóle... Nadal nie wiem o co chodzi i chyba nie chcę wiedzieć. Mam tylko nadzieję, że to nie Lord Voldemort, bo bym się chyba załamała ;C Julia kuzynką Draco?! No cóż, to bardzo prawdopodobne :) Hermionka grożąca poskarżeniem się i znowu wracamy do punktu wyjścia... Uważam, że fajnie kiedy jest mądra, walczy o swoje, nie daje sobie rozkazywać, jest cięta, ale przy tym taka wrażliwa. Normalnie szczerzę się do ekranu! A Pansy, nie za bardzo ją lubiłam, bo wydawała mi się pustą i rozpuszczoną dziewuchą. Dzięki Tobie zmieniłam o niej zdanie! ;3 Zastanawiam się kim jest ta cała Vanessa, ale podejrzewam, że NORMALNĄ przyjacółką Pansy. I to zderzenie się na korytarzu... TO PRZEZNACZENIE <333333 Pisz, pisz, pisz do cholery bo doczekać się nie mogę ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę Ci WENY :*
Twoja, Ala Malfoy ;3
PS. Tak się podpisuję, bo kocham tego chama <3
PS.1 Co do drugiego Twojego pytanie, oczywiście retorycznego... OCZYWIŚCIE, ŻE CHCEMY ♥ ♥ ♥
PS.2 Również czekam na ten zniewalający szablon *o*
Łoł, nie mam słów... To jest takie nierealne, że Voldemorta nie ma, że aż realne xD Nie masz nawet pojęcia jak ja się cieszę, że go nie ma! Julia, znowu mnie zaskoczyła, ale Hermiona jeszcze bardziej. Jeśli byłby konkurs na najdziwniejsza minę, to w 100% bym go wygrała... Miona, no cóż nie dziwię się jej, że postawiła się Malfoy'owi. Sama na jej miejscu solidnie bym mu przywaliła, albo chociaż dowaliła tak, że niewiedziałby jak się nazywa ^^ Nie no znowu obiawia się mój satyzm xD Uwielbiam Rogacza i Łapę! <3 Kocham ich, wielbię i jeszcze raz kocham :* Ich list mnie rozpierdzielił, no po prostu też chcę mieć takiego ojca! Oni są na luzie i ufaja Młodemu jakby był Hyncwotem, to takie słodkie *o* No po prostu wszystko jest jak na razie w porządku, oprócz atków oczywiście... Ciekawe co się zdarzy na szlabanie! ;3 Jejku, jaram się każdym Twoim rozdziałem, skarbie! Uzależniłam się, przyznaję bez bicia! Uzależniłam się od Twojego bloga <3333 Pisz, bo nie mogę długo czekać :*
OdpowiedzUsuńPozdro i WENKI życzę ;3
Justysia
PS. Ala ma rację, pytanie retoryczne! Oczywiście, jak najbardziej, Yes, Tak, Da, Ui (czy jak to tam się pisze xD)
<3 <3 <3 SUPER <3 <3 <3 GENIALNY <3 <3 <3 ROZDZIAŁ <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńJesteśmy po wielkim wrażeniem! Dziewczyno, piszesz świetnie! :*
To już nie jest zauroczenie, to miłość! <3 <3 <3 KOCHAMY TWOJEGO BLOGA I TWOJE POMYSŁY <3 <3 <3
~Snape and Avada
PS. Jasne, że tak. To nawet musisz, bo teraz już pomysł i w naszych głowach siedzi <3
O kurwa... To tylko sobie pomyślałam, kiedy przeczytałam!
OdpowiedzUsuńCUDNIE, BOSKO, ŚWIETNIE <3
Tu odpowiadam na Twe pytanie, o pani! *ukłon z olśniewającym uśmiechem*. Jasne ♥
Malfoy jest sukinsynem...ale i tak go koffam ^^ *u*
Julia i Draco, rodziną?! ;O Dobry, a nawet świetny pomysł!
List, no cóż...ZAJEBISTY xDDD ;*
Szlaban, ciekawe. Zaiste, bardzo ciekawe. :3
Herm jaka ostra i to mi się...podoba! :D
Julia jak broni przyjaciół, to takie gryfońskie! No i już wiem dlaczego jest w Gryff :)
Kłótnia Draco i Hermiony, piękna *o*
Krejzolek :*
Cześć :) Muszę się pochwalić, więc powiem, że czytam już "Więźnia z Azkabanu" i po prostu genialne <3 Rozdział, no cóż... Przewybitny! Uwielbiam się śmiać, a Ty dajesz mi dużo sytuacji do tego, by to robić ;) Bardzo podoba mi się pomysł z szlabanem, może coś się wydarzy? Pisz jak najszybciej, bo nie mogę doczekać się kolejnego genialnego rozdziału <3
OdpowiedzUsuńKarolina
PS. No ba! Muszę wiedzieć, jak ty widzisz Czasy Huncwotów ♥
No siema, znowu się wpieprzam xD Musisz wręcz musisz napisać te opowiadanie, skarbie ;3 No jestem pod wrażeniem, Młoda! Podoba mi się ta cała kłótnia Hermiony i Draco, to było takie...zabawne :D A teraz... JULIA kuzynką SMOKA?! O ja pierdzielę, kobieto... Prawie dostałem zawału! Przez Ciebie przypominam, więc wisisz mi odszkodowanie w wysokości szybszego napisania rozdziału!! Widziecie? Ja to umiem załatwić wszystko z moją DOMNIEMANĄ przyjaciółką ;3 McCorwin, McCorwin dziwne to jest dziewcze... Raz jest wredna Draco, a raz miła jak Hermiona. Choć za przyjaciółmi stanie murem, nawet jeśli to ma kosztować straceniem innego przyjaciela... Matt, Matt, Matt... Wymyślona przez Ciebie postać, jak sądzę? Hym... Chłop całkiem wporzo :) Wszystko po prostu zajedwabiste i kurwa fajne ♥
OdpowiedzUsuńKakashi ;3
Witam, witam i o zdrowie pytam! ;3
OdpowiedzUsuńKolejny rozdział, który zorbił na mnie piorunujące wrażenie!
Draco jest taki władczy, taki wredny, cyniczny, chamski...taki niegrzeczny. Kocham tego przystojniaka <3 *o*
Mionka, Mionka coraz bardziej zaskakuje mnie jej osoba... Jak to mówią? Cicha woda, brzegi rwie. ^^
Julia, hym...ta dziewczyna jest zupełnie, niezaprzeczalnie zaskakująca! Nigdy w życiu nie spotkałam takiej postać na jakimkolwiek blogu, która by mnie tak zaskoczyła i przy każdym jej zachowaniu zastanawiałabym się nad jej intencją. Fajnie jakby Julia pogodziła się z Draco ( <3 ) i byli dalej przyjaciółmi, jak na dobrych kuzynów przystało! Ona potrzebuje wsparcia, miała trudne dzieciństwo, a teraz jeszcze jej najukochańszy kuzyn jej nienawidzi! Biedna ;(
Hahaha, Huncwoci, te ich listy i teksty rozpierdalają xd
Moja mina na kłótnię Hermiony i Draco, bezcenna! :D
Wszystko jest naprawdę spoko i cholernie podoba mi się Twój blog, kocham <333 Dawaj pierwszy rozdział o Hucnach! ^^
HG
Kocham Twojego bloga ♥
OdpowiedzUsuńRozdział jest cholernie zajedwabisty ♥
A co do tych opowiadań, to tylko o to proszę ♥ ♥ ♥
Cleo Vaness
Weszłam, weszłam! Obiecałam przecież :) Średnio przepadam za tematyką potterowską, ale muszę Ci powiedzieć, że Twój blog zalicza się do tych nielicznych które polubiłam! Świetny blog i rozdział, a w szczególności pomysł :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny w pisaniu kolejnych rozdziałów!
~Panna Anonimka ;3
W końcu dotarłam! Rozdział jak zwykle ekstra (nadrobiłam poprzednie). Mionka pokazała pazurki! Polubiłam tego Matta i jestem ciekawa, jaki będzie u ciebie Blaise. W niektórych opowiadaniach, które czytam jest przykładem prawdziwego Ślizgona, a w innych jest bardzo fajny. Julia kuzynką Dracona... Coś mi się wydawało, że ich coś łączy. List od Rogacza i Łapy przecudowny!!! =D
OdpowiedzUsuńCo do pytania to oczywiście!
Pozdrawiam
Evangeline
Łooo.
OdpowiedzUsuńTak, to moja pierwsza ogólna reakcja :D Ogólnie to chcę Ci powiedzieć, że masz wiele wspaniałych pomysłów i oczywiście, bardzo chciałabym czytać dwie inne historie, jeśli je napiszesz c: Świat bez Voldemorta jest naprawdę sielanką, ale jak widzę, dostarczasz nam innego rodzaju atrakcji :D Przypuszczałam, że coś łączy Julię z Draco! List do Harry'ego - ahhahhahahhhhhaha. Ciekawa jestem, co Lunatycy zmalują na tym szlabanie... Bo raczej, znając ich, nie obędzie się bez jakiejś akcji.
Draco mnie wkurza, tyryryyryry. Jak w książce, czyli brawo! W Dramione ciężko znaleźć wkurzającego Malfoy'a, bo większość autorek się w nim kocha ;_; Dlatego cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga, który Dramione (chyba?!) nie jest! Ja jestem ciut inna pod względem wielbienia Draco, nie trawię go w kanonie, tak samo jak nie chciałabym, by w książce Rowling Hermiona była z Draco. Ale to ciekawy pomysł na ff i właśnie dlatego jestem na swoim blogu i idąc dalej tym tropem - właśnie dlatego teraz piszę Ci komentarz ;)
Pisz, weny i tak dalej <3
Lumossy (niezalogowana oczywiście)
im-possible-dramione.blogspot.com
Boże, jaki genialny rozdział, no! :D
OdpowiedzUsuńŚwietny!
Czytając list, uśmiałam się do łez <3 :')
I jeszcze to:
"Co jest? Okres." :'D Genialne!
Dziewczyno, jesteś obdarzona tak wielkim talentem do pisania i poczuciem humoru, że nic, tylko pozazdrościć <3
Już nie mogę doczekać się kolejnych notek! :*
http://dramione-fremione.blogspot.com/
http://magic-can-do-everything.blogspot.com/
Ryczę! Ryczę ze śmiechu!! Ten list Rogacza i Łapy, mrrrr. Ale wiesz co , z chęcią przeczytała bym co u twojego Syriusza, no nwm może jakaś jedna, dwie sceny! Plis, napisz to dla mnie, proszę ( proszące oczka). Sprawiłabys mi tym WIELKĄ RADOŚĆ!!
OdpowiedzUsuńCo do połączenia, to jak wspomniałam u góry o erze huncwotów z chęcią bym przeczytała!!!!
Pozdrawiam!
Ps. Bardzo serdecznię chciałabym Cie zaprosić do mnie na miniaturkę. Może wpadniesz. http://mojeminiaturkihp.blogspot.com/2014/02/zapach-konwali-jily.html#comment-form
Hejo!!! :)Tu Elfik Book (to nie mój profil jak coś :P)
OdpowiedzUsuńKiedy na początku to czytałam to już w głowie miałam cały komentarz, a list popsuł mi całą koncepcję, bo teraz nie mogę wytrzymać ze śmiechu, nie pamiętam co myślałam i w ogóle nie mogę przestać myśleć o tym całkowicie pokręconym liście :D Masz niesamowite poczucie humoru. Zazdroszczę Ci tego, bo ja sama umiem śmiać się tylko z żartów innych i być sarkastyczna :P
Syriusz jest słodki ♥ Jak ja się cieszę, że w Twoi opowiadaniu żyje jako wolny człowiek i nadal ma najlepszych, najukochańszych przyjaciół. Z każdym rozdziałem nie ma wątpliwości kto wychowywał Harry'go. To jest prawdziwy Huncwot :)
Dzięki temu wstępowi zrozumiałam, dlaczego Hermionie tak bardzo zależy. Szczerze to ja na jej miejscu też bym tak się starała. A Malfoy'a nikt nie powinien się słuchać. Choć przyznam, że byłam zdziwiona dlaczego taki jest, ogólnie jego sytuacją w domu. Jednak nie powinien tak łatwo dać się manipulować (nie wiem jak inaczej to nazwać). Powinien być silny i dać całkowity powód do dumy swojej matce. A Julka? Przecież byli przyjaciółmi. Olał ją tylko dlatego, bo trafiła do Gryffindoru... Chore... Po tym czego się dowiedziałam zaufałam Julce. To dobra dziewczyna i wyjątkowo silna :)
Rozdział był super, super, super!!! :D ♥ :D
Pozdrawiam :*
Elfik Book
http://magicznaprzystanblogowelfik.blogspot.com/
PS:Jasne, że pisz też opowiadania z przeszłości i przyszłości!!! Robisz to świetnie, więc jestem bardzo ciekawa :)
Mój e-mail: olapiechota13@wp.pl
Hejka pisarko :D Zapraszam Cię do mnie na nn , mam nadzieję, że wpadniesz :D
OdpowiedzUsuńhttp://dorcasihuncwoci.blogspot.com/2014/02/rozdzia-10.html
Hahahahahahahah nie no nie mogę ze śmiechu! List Jamesa i Syriusza do Harry'ego to mistrzostwo! *-*
OdpowiedzUsuńHermiona i Julia *0* takie słodkie przyjaciółki <3 no i Malfoy... Czemu on taki zły? :c XD
A teraz... Jesli masz zamiar pisac nowe opowiadanie, to wiedz, ze ja z chęcią zawsze przeczytam to, co napiszesz <3
Czekam na nn! :3
Pozdrowionka! *-*
Eveneth (od trzech dni panna Salvatore! *0* xD)
Jejciu. Przepraszam. Czytałam go już. Nie pojmuję tylko dlaczego nie dodałam komentarza.
OdpowiedzUsuńWięc tak. Rozdział superowy. Bardzo mi się podobał. A ten list... Nie no. Po prostu boski =D
Dzięki za dedykację.
Gabrysia M.
Przeczytałam dopiero jeden rozdział, a już mogę stwierdzić, ze ten blog jest..
OdpowiedzUsuńE- PIC- KI! <3
Matko, jak ty super piszesz! *u*
I to jeszcze jakie długie rozdziały! <33
A i tak w ogóle to kocham Julie ^^
Najlepsza! ♥
I ma trochę podobny charakter do mnie xD
Jest James! :o
Naprawdę ciekawie się zapowiada!
Kurde no kocham!
List mnie rozwalił! :D
"-Ty niedorobiony idioto!
-Chodź, Miona. Nie ma sensu stać nad tym gównem."
Twoje teksty = Czysta esencja śmiechu i zajebistości :3
Malfoy...
No nogi mu z tyłka urwę! :/
+ Dziękuję Ci za twój miły i DŁUUUUGI komentarz :*
Aha no oczywiście rozdział iście genialny! ^^
Czekam na następny notki <3
Pozdrawiam i życzę weny!
+ Świetny szablon! *.*
------------------------------------
http://poczuj-magie.blogspot.com/
List rozwalił system. xD
OdpowiedzUsuń