25 stycznia 2014

9. "Tymi ciastkami, to chyba można zabić..." Cz. II

Lunatycy w dobrych humorach podążali do Wielkiej Sali, jeden z nich nadal był osłabiony po pełni. Roześmiani weszli przez drewniane drzwi i usiedli przy stole Gryfonów, zaraz obok Hermiony. Orzechowooka rozmawiała z Julią, co chłopców bardzo zdziwiło. Przecież Miona jej nie znosi.
-...i wtedy on powiedział "Ja to podniosę!". -trajkotała blondynka, a Hermiona słuchała wszystkiego z przejęciem.
-Yyy... Hej, dziewczyny... -przywitali się chłopcy.
-Ooo! Cześć! -zawołała wesoło Miona. -To jest Julia -przedstawiła koleżankę. -A to moja droga, są Lunatycy -wskazała na kolegów.
-Kto? -zdziwiła się dziewczynka.
-To oni zrobili wczoraj ten kawał! -zaśmiała się brunetka. -I prawie stracili sto pięćdziesiąt punktów! -dodała ostrzej i spojrzała na nich z dezaprobatą.
-Oj, no nie przesadzaj... -jęknął Harry z uśmiechem na pół twarzy. -A więc... Ja jestem Potter, ten rudy to Weasley, murzyn to Thomas, trup to Finningan, a to Neville!
-Ej...! -krzyknęli oburzeni chłopcy, tylko Neville nadal wesoło się uśmiechał.
-Miło mi. -mruknęła Julia. -Ty jesteś półkrwi, ty jesteś zdrajcą krwi, ty jesteś szlamą, ty jesteś półkrwi, a ty jesteś czystej krwi.
Wszystkich zatkało, a w szczególności Hermionę, której zrobiło się smutno. Przecież ona mówiła, że chce się zmienić, a teraz znowu wyskakuje z tym głupim podziałem krwi.
-Julia! -krzyknęła zdenerwowana Miona, a jej twarz pokryły szkarłatne rumieńce zdenerwowania. -Obiecałaś mi coś. Mówiłaś, że chcesz się zmienić a teraz co? Znowu ten głupi podział krwi i obrażanie mugolaków! Jeśli naprawdę chcesz się zmienić, to zacznij od podstaw i skończ z podziałem krwi! -Hermiona teraz zwróciła się do chłopców. -Ja... Ja przepraszam za nią...
-Cicho, Hermiona! Ja to powiedziałam i ja przeproszę. -powiedziała stanowczo Julia i spojrzała po kolei na każdego z chłopców. -Przepraszam. Nie chodziło, że mam coś do szl... znaczy mugolaków. To było raczej... No chciałam pokazać co o was wiem. Jakby to inaczej... Pokazać, że jestem lepsza? No w każdym bądź razie, przepraszam za to co powiedziałam. Jestem przyzwyczajona do pochopnego oceniania i gardzenia. Jeśli to możliwe, to chciałabym zacząć od początku...
Lunatycy spojrzeli po sobie, a potem z niepewnymi uśmiechami odpowiedzieli:
-Okej, jest dobrze.
-No, więc... Jestem Julia McCorwin. -zaśmiała się i wyciągnęła rękę, którą każdy z nich po kolei uścisnął.
Chłopcy jednak jej nie ufali i każdy z nich miał inne uczucia. Harry z wielką chęcią przyłożyłby arystokratce, ale że jest dziewczyną oczywiście tego nie zrobi. Zdenerwował się, kiedy blondynka okazała się kolejną rozpuszczoną arystokratką. Ron wystraszył się jej, że aż jego rude włosy zjeżyły mu się karku. Chłopak bał się wielu rzeczy, pająków, ciemności, mugolskiego popu, ale najbardziej ludzi pokazujących, że są od niego lepsi. Dean, mu było smutno. Ledwo się powstrzymywał by w tej chwili się nie rozkleić. Wiedział, że bycie mugolem jest trudne, ale nie spodziewał się, że aż tak. Seamus nie ufał dziewczynie i wiedział, że już jej nie lubi. Nawet jeśli miałby wygrać 1000 galeonów, to w tym momencie by dalej jej nie lubił. Najbardziej wkurzyło go to, że obraziła Deana. W Neville'u się gotowało i bardzo się powstrzymywał by nie powiedzieć za dużo, a w tej chwili miał dużo przekleństw na języku. Jak można być tak zapatrzonym w siebie? Jak można być takim głupim arystokratą? Jak można być takim... Ślizgonem! Do sali wleciało stado sów różnego gatunku. Wszyscy pierwszoroczni byli nimi zachwyceni, no może oprócz jednego blondyna, który patrzał na każdego z wyższością i uśmiechał się drwiąco. Harry zaczął jeść owsiankę, wiedział, że mama do niego napiszę, ale nie spodziewał się, że tak szybko to nastąpi.
-Harry.. -mruknął Ron. -Hedwiga.
Podniósł głowę ze zdziwieniem. Nad jego pucharem siedziała Hedwiga z listem, a on z daleka poznał pismo matki. Sowa wystawiła nóżkę, a Harry odebrał od niej przesyłkę i dał krakersa. Rozerwał kopertę i zaczął czytać.

Drogi, Harry!
Gratuluję dostania się do Gryffindoru, razem z tatą bardzo się z tego cieszymy i jesteśmy z Ciebie dumni. Jak w szkole? Nauczyciele dają wam pewnie popalić z pracami i wypracowaniami na każdy możliwy temat. A teraz najważniejsze. Ile zarobiłeś szlabanów?
Teraz mnie słuchaj. Severus pisał mi ostatnio, że na jego zajęciach wykazujesz się niesubordynacją. Harry, jak możesz? Przecież wiesz jak ważne jest by mieć dobre oceny... Sev nie jest złym nauczycielem, przynajmniej tak myślę. A teraz mów. Co Ci takiego zrobił, że tak mu się odpłacasz!
Kochamy Cię, 
Mama i tata
PS. Masz pozdrowienia od cioci Dory i wujka Łapy

Nie no super. Snape oczywiście musiał się poskarżyć. Czego on w ogóle chce od jego matki? Zawsze się wtrąca w sprawy rodziców, a potem oni się kłócą. Może i są przyjaciółmi, ale gdzieś granica leży.
-Co się stało, Harry? -zapytała zmartwiona Hermiona.
-Głupi nietoperz się stał! -warknął. -Znowu się skarży mojej kochanej mamuni, jaki on jest biedny i co mu znowu zrobiłem.
-Nie przejmuj się nim, stary. Przecież to tylko kupa tłuszczu we włosach! -zaśmiał się Ron i poklepał Harry'ego po plecach.
Czarnowłosy się zaśmiał. Do chłopca podleciała kolejna sowa, ale tej jakoś nie poznawał. Szybko rozdarł kopertę i z wielkim uśmiechem przeczytał.

Zapraszam na herbatkę o 17.00.
Hagrid

Harry od razu się rozpogodził, obwieszczając przyjaciołom i Julii, że idą razem z nim do Hagrida.
-A kto to Hagrid? -zapytała blondynka.
-Gajowy i strażnik kluczy w Hogwarcie... -mruknął wymijająco Neville.
-Aaa... -mruknęła dziewczynka i wróciła do jedzenia tosta z Nutellą.
Dean spojrzał na to danie i zapytał.
-Dobre to? -wskazał na tosta w dłoni Julii.
-Mhym... -mruknęła ponownie i kolejny raz ugryzła kanapkę.
Ciemnoskóry niepewnie wziął do ręki tosta i powoli ugryzł. Z wielkim uśmiechem na ustach, zawołał.
-Pycha!
-Ciszej, pacanie -zaśmiał się Seamus.
-No wlasne... -mruknął z jedzeniem w buzi Ron. -Wsedzie die slychac!
-Ron! Nie mów z pełną buzią, bo tak nie wypada i do tego na wszystkich plujesz... -powiedziała Hermiona i, na dowód, wytarła jego ślinę ze swojego policzka.
Rudowłosy się zarumienił i spuścił wzrok. W tym momencie zagrzmiał dzwon obwieszczający, że pierwsza lekcja właśnie się zaczęła. Szybko wstali i rozejrzeli się dookoła. W Wielkiej Sali nikogo już nie było, tylko oni jeszcze stali na jej środku.
-O kurde.. -warknął Harry.
Wszyscy wybiegli z WS i pobiegli schodami do zimnych i wilgotnych lochów na eliksiry. W drodze Julia soczyście przeklinała, a Hermiona patrzała na nią z dezaprobatą i w końcu zakryła jej usta dłonią.
-Dziewczyno, czy możesz w końcu przestać kląć jak szewc? -warknęła orzechowooka.
Ta tylko na nią spojrzała i szła dalej.
-Ja nie wiem co ci w tym przeszkadza... -mruknęła Julia po chwili.
Byli już pod klasą, ale Neville nie miał zamiaru do niej wejść.
-Nietoperz znowu odejmie nam punkty. Ja nie chce mieć odjętych punktów. -powiedział stanowczo.
-Neville... -jęknął Ron. -Serio? W takim momencie?
Ten tylko z uśmiechem kiwnął głową.
-Jak nas wkurzy to zrobimy mu kawał! -dodał Harry z uśmiechem godnym... Ślizgona.
Weszli do sali i jak się można było spodziewać, profesor Snape odjął im pięć punktów za spóźnienie. Chłopcy nie byli mu dłużni, po chwili w sali dało się słyszeć wybuch i wszyscy, którzy stali blisko Dracona Malfoya, łącznie z nim, byli umazani zieloną farbą. Zdenerwowany Snape z czerwoną ze zdenerwowania twarzą, wysyczał przez zaciśnięte zęby.
-Jak tylko się dowiem kto to zrobił, to obiecuję, że dostanie ode mnie taką karę jakiej Hogwart jeszcze nie widział... A teraz wynoście się. Koniec zajęć.
Gdy już wychodzili, warknął, że ci co zostali "tak ślicznie umalowani" niech idą do pani Promfey. Po lekcjach wrócili do PW żeby przebrać się w luźniejsze ubrania. Spotkali się przy dziurze w portrecie.
-No to chodźmy do Hagrida... -mruknął w końcu Seamus.
Po kolei wyszli przez dziurę i ruszyli korytarzami, by w końcu znaleźć się przed wielkimi drewnianymi drzwiami, które niestety były już zamknięte.
-O cholera... I co my teraz zrobimy...? -wyszeptał Neville. -Przecież drzwi są zamkłe.
-Pomyślałbyś, matołku. Jesteś czarodziejem, nie? -zapytała sarkastycznie Julia. Może i chce się zmienić, ale nie wszystko tak od razu.
-Alohomora. -mruknęła Hermiona, a zamek kliknął.
Wyszli na dwór i już po chwili byli na błoniach, zmierzając w kierunku chatki. Za "domem" Hagrida był Zakazany Las, do którego niewolno było wchodzić, bo są tam niebezpieczne zwierzęta i rośliny. Stanęli przed drzwiami.
-Harry... Ale my na pewno możemy razem z tobą iść...? -zapytała niepewnie Hermiona.
-Też mi pytanie. -odpowiedział pewnie. -Znaczy... Nie wiem, ale na pewno was wpuści.
Wszyscy wytrzeszczyli oczy.
-Nie mogłeś nam tego prędzej powiedzieć? -warknął Ron.
Czarnowłosy tylko wzruszył ramionami i zapukał do drzwi. Usłyszeli szczekanie psa i po chwili przed nimi stał Hagrid. Olbrzymi mężczyzna z długą czarną brodą. Wyglądał, co najmniej, dziko. Ubrane na sobie miał brązowy ręcznie robiony sweter w białe prążki, Czarne spodnie na szelkach i kalosze. Kiedy ich zobaczył, to na jego twarzy pojawił się wielki uśmiech.
-Harry... Widzę, że zaprosiłeś przyjaciół... No to... Ja... Ten... Wejdźcie... -zająknął się i przepuścił ich w wejściu.
Każdy powiedział mu krótkie "dzień dobry..." i usiedli na krzesłach. Na wielkiej kanapie leżał pies, który w tym momencie podbiegł do Rona i zaczął mu lizać uszy. Wszyscy, łącznie z rudzielcem, zaczęli się śmiać.
-No to może zaparzę herbatkę! -powiedział wesoło Hagrid i wziął do ręki wielki dzbanek.
Po chwili każdy trzymał w ręce naprawdę duży kubek, a olbrzym postawił na stole ciastka.
-No, no bierzcie! -zaśmiał się Rubeus.
Jak na komendę, wszyscy wyciągnęli ręce po ciastko, a Hagrid zaśmiał się jeszcze głośniej. Próbowali ugryźć, ale okazało się, że wyrób jest bardzo twardy i niejadalny. Kiedy gajowy zaczynał już swoje piąte ciastko, oni kończyli pierwsze. Harry przełknął ostatni kawałek i odezwał się.
-A więc, Hagridzie... Pewnie chciałbyś wiedzieć kto ze mną przyszedł... -zaczął z lekkim uśmiechem. -To Julia, Seamus, Dean, Neville. -wskazał na nich po kolei. -A Hermionę i Rona poznałeś kiedy byłeś u nas ostatnio.
-Miło was poznać! Ja jestem Rubeus Hagrid, ale mówcie mi Hagrid. Każdy tak do mnie mówi. -powiedział, a uśmiech nie schodził mu z twarzy. -No to bierzcie drugie ciastko. Ja sam ich nie zjem. -dodał i poklepał się, bo sporym brzuchu.
Z wymuszonymi uśmiechami, wzięli kolejne ciastko, a Ron mruknął.
-Tymi ciastkami, to chyba można zabić...
Na co Harry, który to słyszał, głośno się zaśmiał. Rozmawiali naprawdę długo, aż stwierdzili, że jest już późno i muszą wracać. Hagrid pożegnał ich machając ręką i wołając, że następnym razem też wszyscy mają przyjść. Było już bardzo późno, a oni nie chcieli mieć szlabanu, ale Harry pomyślał o tym prędzej i zabrał Pelerynę Niewidkę. Niestety nie mieścili się pod nią wszyscy, więc musieli wziąć dziewczyny na barana. Dotarli do portretu Grubej Damy bez szlabanu, choć prawie złapał ich Filch kiedy przewrócili zbroję.
-Prefekt Naczelny... -wysapał Neville, ale portret ani drgnął.
-Hasło zostało zmienione o północy. -odezwała się Gruba Dama, a oni spojrzeli na nią zaskoczeni.
-No chyba sobie żartujesz! -powiedział zdenerwowany Dean.
-Trochę szacunku do obrazu... -mruknęła oburzona.
Otworzyła im przejście.
-Tylko żartowałam. -warknęła, a oni weszli do środka.
Zmęczeni powiedzieli tylko "dobranoc" i ruszyli do swoich dormitoriów. Po jakichś piętnastu minutach każdy z nich smacznie spał.

No i jak się podoba? :) Pewnie liczyliście na coś... ymm... lepszego? :P
Jeśli ktoś nie zauważył, teraz podpisuję się Panna Zgredkowa. Długo zastanawiałam się nad zmianą nicka, bo po co ma widnieć moje imię i nazwisko? Poza tym, w mojej szkole mało jest Potterheads i wiele osób nie lubi Harry'ego Pottera, więc zaczęli... jakby to ująć... grzecznie mówiąc, obgadywać mnie i mojego bloga. Z tego też powodu postanowiłam zmienić coś i poszło na nick. Mam nadzieję, że nie jest to dla was problem. :P
CZYTAM = KOMENTUJĘ

Dla mnie liczy się każdy komentarz, byle nie obrażający Harry'ego. Mnie możecie obrażać, jego nie! ;)

19 komentarzy:

  1. No i wszystko jasne, a ja rozkminiałam na blogerze kogo to blog. Hahahha
    Łoł - tyle mogę powiedzieć, rozdział bombowy!
    Teraz muszę uciekać wiec powiem tylko jedno PISZ DALEJ DZIEWCZYNO , BO WYCHODZI CI TO CORAZ LEPIEJ!
    Pozdrawiam i życzę weny!
    Paulla K
    Ps. Zapraszam do mnie na miniaturkę http://mojeminiaturkihp.blogspot.com/2014/01/pewnego-razu-w-weronie-blinny.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Łohoho, kochana! Cud, miód i orzeszki! Julia nie jest taka zła, jeśli prędzej tak myślałam to byłam w błędzie. Ona powinna być Ślizgonką, bo Gryfonka by się tak nie zachowała! Zabije tego kto wymyślił ten głupi podział krwi, no po prostu zabiję, a ty, moja droga, mi w tym pomożesz!!! Cholera jasna, toż to skandal by prawdziwy Gryfon tak się zachowywał, ale przynajmniej przeprosiła a to już coś... Dobrze, że chłopcy nie zaufali tak po prostu Julii, no bo bez przesady. No dobra, sorry, że się tym tak przejmuję, ale to jest Gryfonka! Oj, chyba idę wydrapać jej oczy widelcem... ;) Lily przesadza, jeśli chodzi o Snape'a. Ochh! Jak ja go nienawidzę, tylko chce spieprzyć to co jest między Lily a Jamesem! Boże, aż się we mnie gotuję, kiedy pomyślę, że ona mogła go lubić i teraz też go lubi. Zastanawiam się tylko, jak James może go znieść, kurde ja bym takiego chyba trzepnęła porządnie Cruciausem! Awww ;3 Herbatka u Hagrida, zawsze spoko. A co tam, ja bym nie zeżarła tych ciastek, a nawet jeśli bym chciała to bym ich nie pogryzła. Hahaha i ten tekst Rona "Tymi ciastkami, to chyba można zabić..." <- JEBŁAM xd Już wyobrażam sobie strój Hagrida i właśnie w tej chwili... Pozdrawiam z podłogi! Kłótnia z Grubą Damą, po prostu Me Gusta! <3 Hahaha i tekst Julii "-Pomyślałbyś, matołku. Jesteś czarodziejem, nie?" <- kolejny raz JEBŁAM xd ♥ Fajnie gdyby McCorwin się zmieniła, bo w końcu Mionie na tym zależy. No i w końcu pokazałaś Hermionę trochę na luzie, a trochę normalnie (no jaka jest w książce). Jejciu! CUDOWNY rozdział, krzyworyjcu! :* <3
    Pozdro, WENY i czekam na nn,
    Justysia ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. ŚWIETNY ROZDZIAŁ!!! Jacie, tyle się w nim działo... Głupia McCorwin, co ona sobie w ogóle myśli? Dobra może jest czystej krwi arystokratką, ale kogo to obchodzi. Teraz walnę monolog to Julii... Zabrzmiało jak w Romeo i Juli xd No dobra, do rzeczy. Dziewczyno ogarnij dupę. Zachowujesz się jak niewychowany bachor, a tego w Gryffindorze nie tolerują. Chcesz mieć przyjaciół, to zachowuj się! Kurde, straciła w oczach kolegów... JESTEŚ TAKA GŁUPIA, JULIO! Mieć okazję zdobyć tak świetnych przyjaciół, ale z niej nie skorzystać. Przynajmniej ich przeprosiłaś, ale ja nie wiem czy na ich miejscu bym wybaczyła... Och, strzeliłabym porządnie w pysk! ^^ Dobra skończyłam z Julią. Teraz czas na Lily... Kobieto, poco pozwalasz Snape'owi wtrącać się w wasz związek. Na jakiego chuja, za przeproszeniem, pisze do Ciebie listy na temat "jaki to Harry jest"? Nie widzisz tego, że chce pokazać, że jesteś po jego stronie a nie własnego syna? Przejrzyj na oczy Lilka! Dobra z Evans już skończyłam lamentować. Herbatka u Hagrida i nieustanne udawanie przed nim jakie to jego ciastka są przepyszne, teraz kolejny raz muszę przyznać, że ja bym nie wytrzymała. Chyba zaczęłabym nimi pluść, a jakby ktoś się zapytał co to było, to odpowiedziałabym pytaniem "Ile metrów poleciało?". :D Ta wiem, za dużo czasu spędzam z braćmi... Niektóre teksty mnie po prostu rozwaliły! "-A więc... Ja jestem Potter, ten rudy to Weasley, murzyn to Thomas, trup to Finningan, a to Neville!" - to było genialne ( <3 ), albo kłótnia z obrazem, jeszcze lepsza :) Co by było gdyby nie mięli wtedy Peleryny. Ojojoj, szlaban gwarantowany, a jeśliby to była McSztywna to na pewno mięliby -150 pkt. dla Gryfonów... Nadal nie mogę uwierzyć, że ona odejmuje tyle punktów uczniom swojego domu! Ta kobieta jest bardzo dziwna, ale to bardzo! Gdyby tak... Nieważne... No dobra powiem. ( :D ) Gdyby ją tak zamknąć na dzień, tydzień, ewentualnie miesiąc w schowku na miotły, to byłoby o wiele więcej punktów, nie? ^^ Dobra ja tu pieprzę bez sensu, ale tak to jest jak się głupiej chemii uczy. Hahaha, nienawidzę szkoły... -,- Ooo, fajny nick! Tak wiem powtarzam się, ale co tam...? ;P Nie przejmuj się tym obgadywaniem, bo nie ma sensu... Jak człowiek jest głupi, to głupi będzie do końca. Tylko niektórzy się zmieniają ("Cześć, McCorwin"), ale to i tak rzadkość ("Pa, McCorwin"). Świetnie piszesz i masz genialne pomysły, a Ci są innego zdania niech spieprzają! :D Rozdział jest po prostu BOMBOWY i co to ma znaczyć "liczyliście na coś lepszego"?! Jak ja Ci zaraz trzepnę, Zgredku, to to już nie będzie tylko poturbowanie! <33 Ty trafisz do Munga a ja do Azkabanu, z którego mnie potem wyciągniesz xd
    Pozdrawiam i życzę weny,
    Ala ;)
    PS. Tylko weź wyciągnij mnie potem z tego Azkabanu, bo boję się dementorów i ich ust ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. SUPER. SUPER. SUPER. <33333333333333333333333333
    GENIALNY ROZDZIAŁ!!!!!!!!!!!!
    Julia jest bardzo głupia, mówiąc im takie rzeczy!
    Lily ogarnij się i przejrzyj na oczy, Snape jest głupi!
    Herbatka z Hagridem i świat staje się lepszy!
    Cleo Vaness

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy rozdział.
    Ech, Julia jest bardzo... hymm... jakby to napisać bez obrażenia jej... McCorwin ma charakter i do tego jest cięta. Poza tym nie daje sobie w kaszę dmuchać i jeśli w późniejszych rozdziałach okaże się sprytem, to cholernie pasowałaby na Ślizgonkę. No cóż... Harry też miał w sobie dużo ślizgoności, a jakoś trafił do Gryffindoru!
    Lilka nie powinna pozwalać ingerować Severusowi. Poco on jej w ogóle o Harry'm pisał?!
    Herbaciarnia u Hagrida, otwarte od 17.00 do 24.00 <33
    Pozdrawiam,
    HG

    OdpowiedzUsuń
  6. Jacie, świetny rozdział!
    Julia jest bardzo irytująca i denerwująca... Ja tam jej nie ufam xd
    Herbaka i przepyszne niejadalne ciasteczka u Hagridka, zawsze spoko! ^^ Z wielką chęcią bym się skusiła ;3
    Dobrze, że Snape nie przyłapał ich, kiedy zrobili ten mały i baaaaardzo zielony kawał... :D
    No czyli ogólnie, rozdział super jak zawsze! ;*
    Pozdro i życzę weny,
    Krejzolek ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. <3 <3 <3 <3 <3 SUUUUUUUUPER <3 <3 <3 <3 <3
    Rozdział bardzo nam się podoba i czekamy na nn,
    ~Snape and Avada

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz weszłam na bloga i muszę powiedzieć, że nawet-nawet. Co prawda popełniasz jeszcze takie malutkie błędy stylistyczne,ale to jest do poprawienia. Ważne, że masz bardzo oryginalny styl pisania i ciekawe pomysły :>.
    Love, A.

    Zapraszam:
    hogwart-naszym-domem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow!
    Super! Mam nadzieję, że szybko dodasz coś nowego

    OdpowiedzUsuń
  10. CHUJOWY BLOG, TAK SAMO JAK TY!!!!!!
    MYŚLISZ, ŻE UMIESZ PISAĆ? TO SIĘ GRUBO MYLISZ, DZIWKO!!!
    HORY PIOTER TO DNO!!!! PIERDOL SIĘ Z NIM JAK TAK GO UWIELBIASZ!!!!
    NIENAWIDZĘ TWOJEGO BLOGA, A W SZCZEGÓLNOŚCI CIEBIE!!!!
    JAK PRZEKUPIŁAŚ CZYTELNIKÓW ŻEBY TO KOMENTOWALI?! HAHAHA PEWNIE TYMI JEBANYMI GALEONAMI xDD
    POZERKA Z CIEBIE, LEPIEJ USUŃ BLOGA BO ZAŚMIECASZ CAŁEGO BLOGSPOTA TYMI POZERNYMI WPISAMI, SZMATO!!!!
    JEBANA PISARECZKA ZA DYCHĘ... CZYM WY JĄ CHWALICIE? TYM, ŻE PISZE GÓWNO... PRZEPRASZAM... TYM, ŻE NIE UMIE PISAĆ? NIE MASZ SIĘ CZYM CHWALIĆ, PISARKO! xDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z gry przepraszam za przekleństwa....Teraz to serio jestem wkurwiona! Ty jesteś serio nienormalny Anonimku! Po pierwsze, jak coś ci się nie podoba to wypierdalaj! Po drugie, jeśli nie umiesz docenić czyjegoś starania to tez lepiej spieprzaj. Zgredku nie przejmuj się takim czymś... oj przepraszam... powiedziałam czymś? Chodziło mi o "niczym". Te teksty są żałosne, wiec się nimi nie przejmuj! Piszesz świetnie, bo jeśli byłoby inaczej to chyba nie miałabyś komentarzy, nie? A teraz wróćmy do Anonimka. WYPIERDALAJ stad! Nie mam zamiaru kłócić się z nic niewartym gównem. Pozdrawiam kogoś tak odważnego i bardzo kurwa sprytnego! Może i nikt nie wie kto jest tak "zajebisty", ale każdy wie, że na pewno nie jest mądry!
      A ty Zgredku się nie przejmuj. Właśnie piszę do Ciebie maila więc wiesz... :D
      Mega wkurwiona Ala pozdrawia xd

      Usuń
    2. Jejciu, Ala dzięki. Jesteś kochana, że bronisz tak mnie i bloga! Oczywiście, że się nie przejmuję bo czym? Wielkim hejtem z Anonima? ;p
      A teraz do Ciebie mówię Anonimie. Pisałam, że możecie obrażać mnie, ale do cholery nie Harry'ego a już w szczególności nie macie prawa obrażać czytelników czy komentujących! Są chyba umiaru... Nie? A po drugie, nie lubię kiedy komentarz dla podkreślenia wyższości pisany jest CapsLookiem. xd Po trzecie... Anonimie, nie za dużo przekleństw?
      Pozdrawia rozbawiona Panna Zgredkowa ;3

      Usuń
  11. Świetny rozdział. Uwielbiam Twojego bloga, bo skutecznie poprawia mi humor haha:D Wielki szacunek za te wszystkie teksty i w ogóle. Uwielbiam takie blogi, a szczególnie Twój;3
    Zapraszam do mnie, dopiero zaczynam i mile widziany byłby jakiś komentarz^^ belle-lupin.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej! Wpadłam z ciekawości na twojego bloga i WOW!
    Potrafisz pisać :) Ciekawy styl pisania, błędów nie znalazłam- brawo! :3
    Akcja również ciekawa :>
    McCorwin- postać stworzona do tego, aby jej nie lubić ♥ Uwielbiam :D
    Julia, Julia, hm.. nie wiem co o niej myśleć ;/
    Uwielbiam jeśli Hagrid się pojawia w opowiadaniach :D On jest świetny :D
    Twoje postaci są wyraziste, więc to ułatwia czytanie: 3
    Lily, kobieto trochę stanowczości! :D A tak na marginesie to jeden z moich ulubionych wątków w tym blogu :3
    Dobra, nie mam za wiele czasu :3
    Świetny rozdział, styl pisania i ogółem wszystko genialne! <3
    Czekam na następny rozdział :3
    Pozdrawiam ♥
    http://dramione-milosc-przez-glupote.blogspot.com/
    [zapraszam też do mnie :)]

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnie! Bardzo mi się podoba ;)
    Gratuluję weny, wiem, że niełatwo napisać coś tak długiego.

    Jeżeli chcesz, zapraszam do mnie. Liczę na szczere opinie. ;)
    thatisveryinteresting.blogspot.com

    #Iryna.

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne! *-*
    Jeju! Tak mi się podoba to fan fiction! Super pomysł i w ogóle! :D Teksty młodych Gryfonów mnie rozbrajają! No po prostu leżę i kwiczę! XD Julia mnie tylko tak trochę wkurza. Typowa arystokratka ;d
    Pisz, pisz, pisz! Czekan ma na kolejny! <3
    http://believe-in-impossible-feelings.blogspot.com/ :)

    Pozdrawiam i życzę Ci duuużo weny! :*
    Eveneth.

    OdpowiedzUsuń
  15. Oczywiście od razu po tym, jak zostawiłaś u mnie link, wpadłam do Ciebie :) I muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona - naprawdę podoba mi się, nie tylko pomysł, ale i wykonanie. Lily i James żyją, pokój w świecie czarodziejów - naprawdę super :D Lubię Twój styl pisania, lekki i przyjemny, widać, jak rozwijasz się z kazdym rozdziałem.
    Brawoo.
    Lumossy

    OdpowiedzUsuń
  16. Ile razy można pisać, ze uwielbiam ich?!! Ale i tak to muszę napisać. Kocham tę gromadkę ♥
    Ta Julia jest dziwna. Naprawdę rzadko spotykam tego typu bohaterów. Ogólnie każdemu daję szanse, teraz tez jej daję, ale ona mnie bardzo irytuje. Niby chciałabym, żeby dołączyła do przyjaciół, ale jak się okaże, że ona zrobi coś podobnego co kiedyś w oryginalnej wersji Peter? nie wytrzymałabym tego. No ale... decyzja należy wyłącznie do Ciebie... :)
    List od od mamy i taty? Widać jak dużo tam miał do powiedzenia James. Po prostu każde słowo jest jego :D Ciekawe, czy w ogóle o nim wiedział. I te pytanie: " A teraz najważniejsze. Ile zarobiłeś szlabanów?" :D myślałam, że padnę ze śmiechu. I to, ze ma pozdrowienia od cioci Dory i wujka Łapy. WUJKA ŁAPY. Jak to miło, że nie ma Voldemorta i Syriusz jest wolny i chyba ma żonę :)
    Pozdrawiam :*

    http://magicznaprzystanblogowelfik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Komentarz piszesz przez kilka minut, a ja rozdział w kilka godzin/dni. Komentując dajesz mi motywacje bym pisała szybciej i lepiej. :)

3xff#e2d173xhx#d8c846xhx#dbd075xhx#c7b943xhx#988c25xhx#c8b832xhx#b8ac47xff1xff⋆xfxxfx✶xfxxfx⋆xff8xff20xff80xff5xff4xff40xff0 Harry Potter Magical Wand