Weszły do Skrzydła
Szpitalnego, a siedzący przy łóżku Harry’ego spojrzeli na nie. Dziewczyny nie
zwróciły jednak na nich swojej uwagi, bo przyglądały się blademu przyjacielowi,
który leżał nieprzytomny. Obydwie martwiły się o niego, chociaż nie był w
ciężkim stanie, ale jednak…
— Co z nim? —
zapytała po chwili Hermiona.
— Za jakąś godzinę
powinien się obudzić — powiedział natychmiast Ron, jakby tylko czekał aż się
odezwie.
— Nie ciebie pytałam!
— warknęła na niego, a Dean cicho się zaśmiał. — I nie odzywaj się do mnie
powiedziałam!
— Przepraszam, Herms…
— powiedział skruszony Rudy, a dziewczynka skrzywiła się na te słowa.
— Ty jesteś głupi,
wiesz? Oskarżasz mnie o coś czego nie zrobiłam, tylko dlatego, że to tak
wyglądało! Wiesz jak mnie denerwujesz, Ron? Gdybym mogła, to tu i teraz bym ci
walnęła za to twoje debilne zachowanie! — wybuchła nagle.
— No, to dawaj jesteś
tylko dziewczyną i tak mi nic nie zrobisz! — warknął, a Julia podeszła do
niego.
— Ale jest moją
przyjaciółką i ja zrobię! Słuchaj, Weasley. Dziwię się jak trafiłam do
Gryffindoru i pewnie wy też, ale wkurza mnie to jak się zachowujesz i
przyrzekam, że cię walnę jeśli nie przestaniesz zachowywać się jak idiota! —
syknęła mu prosto w twarz.
— No to dawaj!
Dziewczynka bez
zastanowienia uderzyła go z pięści w twarz, a potem drugi raz w nos, łamiąc go.
— I co? Myślałeś, że
tego nie zrobię — zakpiła i zadała kolejny celny strzał w oko.
Chwilę później stało
się coś czego żadne z nich się nie spodziewało, Ron jej oddał.
— A ty pewnie
myślałaś, że też ci nie przyłożę!
— Przegiąłeś… —
syknęła i rzuciła się na niego z pięściami.
Po chwili dołączyła
do niej Hermiona, gdy wreszcie zrozumiała co zrobił jej przyjaciel. Reszta
Lunatyków starała się odciągnąć dwie dziewczynki, ale im się nie udało. Jednak
nie całą minutę później one same się odsunęły i uśmiechnęły się wrednie do
całego podrapanego, połamanego i posiniaczonego chłopaka.
— Należało ci się i
nie zaprzeczaj! — powiedział zdenerwowany Seamus. — Dziewczyn się nie bije.
Mama nie nauczyła, a może mam do niej napisać?
— Nie zrobisz tego… —
wyszeptał przerażony Rudy.
— Założymy się?
Idioto! Dziewczynę powinieneś traktować jak kwiat, nie powinieneś jej dotknąć
bez jej pozwolenia. Zachowujesz się w tej chwili jak bachor i jeśli jeszcze raz
tkniesz, którąś z naszych przyjaciółek,
to dostaniesz ode mnie, stary!
Do SS weszła pani
Pomfrey, a widząc Rona o mało się nie przewróciła.
— Matko Boska, co
tutaj się działo? — zapytała wstrząśnięta.
— Dobrze, że pani
jest, Madame. Weasley potrzebuje pomocy, za słabo dostał! — powiedziała wesoło
Julia.
— Ty mu to zrobiłaś?
— Ta, a bo co?
— Czyś tu zdurniała?
Żeby dziewczynka tak się zachowywała… Karygodne! — zawołała oburzona.
— Równie dobrze
mogłabym być chłopcem, a to nic nie zmienia. Zasłużył sobie!
— Ale to nie powód
żeby go bić!
— Założymy się? —
wtrąciła się Hermiona.
— Jesteście
bezczelne!
— No to ma pani
problem! — warknęła blondynka.
— Bezczelne?
Bezczelne?! Czy pani sobie żartuje? — zapytała zbulwersowana.
— Szlaban! — zawołała
zdenerwowana. — Na miesiąc!
— Na pewno nie! —
prychnęła Julia i wyszła z SS, trzaskając drzwiami, co spowodowało, że młody
Potter się obudził.
— Hej Harry! —
zawołała Miona i do niego podbiegła. — Jak się czujesz? Wszystko w porządku?
Nic cię nie boli? Jak twoja noga? Była złamana, ale już jest wyleczona. Na
pewno wszystko w porządku?
— Miona, Miona,
Miona! Spokojnie! Żyję i dobrze się czuję! — zaśmiał się, ale leciutko
skrzywił.
— To się cieszę! —
pisnęła, dała Pu całusa w policzek, obrzuciła Rona wrednym spojrzeniem. — Mam
nadzieję, że boli!
I tyle po niej było.
Wyszła i poszła w stronę holu, gdzie czekała na nią Julia. Uśmiechnęły się do
siebie i wyszły z zamku.
— Gdzie idziemy? —
zapytała McCorwin.
— Do Hagrida.
Ostatnio byłam u niego w zeszłym tygodniu i tylko na chwilkę, więc możemy go
odwiedzić! — powiedziała z wielkim uśmiechem i pociągnęła przyjaciółkę za rękę
w stronę drewnianej chatki.
Gdy już były prawie
na miejscu blondynka potknęła się o jakiś metalowy garnek i przewróciła.
Hermiona natomiast zaczęła się głośno śmiać, McCorwin na ten dźwięk złapała ją
za kostkę i pociągnęła w swoją stronę – teraz obydwie leżały na ziemi.
— Głupia jesteś!
— Powiedziała
dziewczyna, która się wywaliła.
— Nie moja wina, ze
Hagrid ma taki bałagan i jego pół kuchni jest na dworzu!
— On nie ma czasu
żeby sprzątać!
— Ale żeby rozwalać
swoje rzeczy po Hogwarcie, to już ma!
— Yyyy… To wychodzi
samo z niego.
— Gówno też samo
wychodzi, a jakoś ląduje w kiblu, a nie obok chatki.
— Ale jesteś wredna…
— U mnie to rodzinne.
— No to masz pecha.
— No wieem! Żebyś
widziała ile razy Cruciatusem dostałam, to by ci się słabo zrobiło.
— Twoja matka jest
nienormalna!
Dziewczynka się
zaśmiała i wstała z ziemi, otrzepując się z piasku i kopiąc garnek.
— I ojciec też, ale w
przeciwieństwie do niej to cienki jest.
— Boże… Weź mi lepiej
nie gadaj jaki jest twój młodszy brat!
— Powalony. Tak samo
jak cała moja głupia rodzinka, łącznie z Draco — powiedziała z uśmiechem.
— Może się zmieni… —
zaczęła Hermiona, ale Julia nie chciała jej słuchać.
— W dupie mam taką
zmianę. Latem przyjaciel, a w szkole wróg? Niech spada na drzewo, bo mi nie
potrzebni tacy ludzie!
— Um… Rozumiem.
Wchodzimy? — zmieniła temat.
— Jasne! Muszę
opieprzyć Hagrida za jego rzeczy! — zawołała z entuzjazmem i zapukała do drzwi.
W progu stanął
mężczyzna, który wyglądał jak olbrzym, a przynajmniej jak dwoje dorosłych
mężczyzn. Miał brązowe spodnie na szelkach, niebieski sweter w cukierki i
różowy fartuch. Ten strój był bardzo komiczny.
— Jula, Miona!
Właźcie! — zawołał uradowany i wpuścił je do środka.
Usiadły na krzesłach
i poczuły swąd spalonych ciastek.
— Hagrid, coś ci się
przypala! — powiedziała Julia, uśmiechając się miło. W głębi duszy chichrała
się jak szalona, bo nie będzie musiała jeść tych ceglanych „słodyczy”.
— Jeszcze chwila temu
były dobre, niech skonam! — krzyknął i podbiegł do piekarnika, a potem
wyciągnął tace zwęglonych babeczek. — Ale to nic! Teraz będą lepsze.
Dziewczynki spojrzały
na siebie porozumiewawczo, a zaraz potem Hermionie głośno się odbiło.
— Wiesz co, Hagrid?
My przed chwilą jadłyśmy kolację, więc jesteśmy pełne! — zaśmiała się głośno
McCorwin.
— Przed drzwiami
paliła się lampa. Oczekujesz jakichś gości? — zapytała, jak zwykle
spostrzegawcza, Hermiona.
— Dumbleodre ma
przyjść obgadać ze mną sprawę Puszka, czy będzie mógł strzec korytarza na
trzecim piętrze… — powiedział, a na sam koniec zrobił wielkie oczy, które
przypominały teraz spodki od talerza, i zakrył sobie usta ręką, czerwieniąc się
soczyście.
— Hagrid… Kto to Puszek?
— zapytała zaskoczona blondynka.
— O nie! Nic już ze
mnie nie wyciągniecie! Za dużo już wam powiedziałem!
— Ale my nic od
ciebie nie wyciągałyśmy! Dopiero teraz chcemy! — wyszczerzyła się dziewczynka.
— Słuchaj ty mała
manipulacośtam! Jeszcze raz usłyszę, że gadasz co na temat trzeciego piętra, to
sobie pogadamy!
— Hagrid… Po
pierwsze, my już gadamy. Po drugie, to ty to wszystko zacząłeś. Po trzecie, ja
chcę to skończyć. Koniec, kropka, gadaj!
— To mój pies! A
teraz sio! — zawołał i zaczął pochłaniać ciastka w bardzo dużej ilości, a
dziewczynki opuściły jego mieszkanie.
Bez słowa doszły do
swojego dormitorium, a potem przez długi czas nie mogły zasnąć, analizując to
co powiedział im dzisiaj Rubeus.
~*~
Harry leżał na swoim
łóżku, intensywnie wpatrując się w zakrwawionego Rona i panią Pomfrey.
— Co ci się stało? —zapytał
zaskoczony, a gdy przyjaciel nie odpowiedział zwrócił się do reszty. — Co on
zrobił?
— Nic — powiedział
natychmiast Dean.
— Kłamiesz. Co mu się
stało?
— Och, no… Pobił się
z dziewczynami! Pasuje? — warknął nadal zdenerwowany Seamus.
— CO?!
— Gówno! Sorry,
Harry, ale on mnie denerwuje! — syknął i spojrzał na Rudowłosego.
— Ale to ona pierwsza
mnie uderzyła! — zawołał, próbując się bronić.
— Nic mnie to nie
obchodzi! Kobiet się nie bije, one są nietykalne, baranie! Mój ojciec
powiedział, że jeśli uderzy się dziewczynę nie jest się już chłopakiem!
— Twój tata mądrze
mówi — odezwała się pielęgniarka. — Możesz iść, dalej ci nie pomogę. Zachowałeś
się karygodnie i powinieneś natychmiast je przeprosić!
— Gada pani głupoty! —
warknął i wstał.
— Bo powiadomię twoją
matkę!
— Kolejna osoba,
która grozi mi matką!
— Ten kto to pierwszy
powiedział też jest mądry! — odwarknęła i wywaliła go za drzwi. — Wy też już
lepiej idźcie. Chłopak potrzebuje spokoju!
— Ale pani Pomfrey! —
oburzył się.
— Śpij, a nie gadaj!
— Spałem pół dnia!
— Tylko dwie godziny!
Śpij, powiedziałam i nie gadaj tyle, bo ci język odpadnie! — warknęła i weszła
do swojego gabinetu.
— Idźcie i ogarnijcie
Rona, bo mu woda sodowa uderzyła do głowy — powiedział spokojnie i położył się
na poduszkach.
Reszta Lunatyków
wyszła i cicho się śmiejąc wrócili do swojego dormitorium, gdzie Weasley udawał,
że śpi. Umyli się i położyli spać.
--------------------------
Hejo skrzaty :*
Jest was coraz mniej i albo piszę gorsze rozdziały, albo to wam się nie chce komentować xD
Oczywiście dziękuję, że jesteście, za tyle wyświetleń, komentarz... Nie spodziewałam, że tyle osiągnę <3
Kocham was całym moim skrzatowym serduchem i uszami :D
Dodaję i nie wierzę, że się wyrobiłam ;p Kolejny będzie dłuższy przysięgam! Słowo Zgredka :*
Dedykacja:
PaKi - za to, że jesteś. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy. Co z tego, że nie znamy się tak w realu, skoro mam Cię już w sercu jako przyjaciółkę <3
Lumossy - uwielbiam Cię i czekam na to zapro, poza tym świat jest cholernie mały i kocham te pisanie na Wesz'y xD :* Planuję kilka parringów i mam nadzieję, że nie zabijesz mnie za Dramione? :D *to moje powalone spojlerowanie...*
Eveneth Black - kurna no wybaczam :D czekam na te komentarze, a ty czekaj aż ja skomentuję ;)
Zgredek ♥
PIERWSZA! :D
OdpowiedzUsuńAle skomentuję poootem, bo przede mnę kilka poprzednich rozdziałów :3
No i dziękuję za dedykację, kochana <3
Ech... DRUGA ;c
OdpowiedzUsuńSkomentuję w piąteczek, bo teraz nauczyciele za uszy ciągną xD
Dobra... Piątek zrobił się niedzielą, ale cii! Ważne, że jest ten komentarz i nie ważne, że krótki... Prawda? Dobra. Co ja w ogóle pierdzielę? ;o
UsuńRON TO SKOŃCZONY BARAN, KRETYN, DUPEK!!! JAK TAK MOŻNA TRAKTOWAĆ KOBIETĘ?! NIECH JA GO TYLKO DORWĘ! -,- Nogi mu z dupy powyrywam i potem przyczepię je na rękach.
O Matko! Jest Puszek, jest Puszek, jest Puszek *-* Tak jak Paulla K mam teraz fazę na PJ :* No, ale od zawsze kochałam mitologię, więc musiałam w końcu przeczytać :D
Hagrid... Jaki on agresywny. Zaczynam się go bać xD Hahahahahaha, nie no ja nie mogę z jego ubrania! Po prostu sobie wyobrażam co on wyrabia w takim stroju i nie mogę przestać się śmiać :D =)
Błagam niech Lunatycy się nie rozstają, bo będę smutać i to stlaśnie baldzo. Ron jest idiotą, ale jeden porządny kawał postawi go na nogi. Niech on tylko przeprosi dziewczyny, błagam c:
Szkoła to zło, jak ja nie chcę szkoły ;____;
Dobra. Krótko, zwięźle i na temat...
Wybywam i pozdrawiam,
Justysia
3, ale jako treściwy kom TO PIERWSZA LAMY!!!
OdpowiedzUsuńŁoł zgredek mmm hermiona pokazuje pasurki. Wybaczysz mi dzisiaj krótki kom? Chce skomentować, ale jakoś nie ma weny.
Ron ja cie pieprze normalnie ale z ciebie osioło, ja rozumiem Julia to Julia ALE KOBIET ISĘ NIE BIJEEEEEEEE OPANUJ SIE CZŁEKU JEDEN BO JESZCZE BARDZIEJ CIĘ NEI LUBIĘ
JESTE PUSZEK, JEST PUSZEKE tralalalal porąbana ja, ale puszek przypomina mi Cerbera, a cerber jest z mitologi, a ja lovicma mitologie ( i Finnicka, i Tobiasa i Jason xd)
Ronowi grożą Molly och to takie piekne , gdzie moje wiadro na felsy ?? xd
Ojeju kochana nie przysiegaj na zgredna, przysięgnij na styks, to nie do zerwania hahahaha ( tak to moja aktualna mania Percy'ego Jacksona, ale k <333)
Och nadal nie wiem skąd Ci się wzięło te PaKi ale jest bardzo fajne, takie ech. Jeju dziękuję za tą ( czy tę, eh nie wiem jak , ale to szczegół, wymarze sie) dedykację. Twoje słowa, jeju ach tonę w felsach, moja szalona zgredkowa przyjaciółko <333 I mówi to twoja fortuna hahahhaha
Pozdrawiam
i weny
PaullaK Paki Cóka Ateny zawodowiec heros erudytka i co tam jeszcze na mysł człekowi przyjdzie
Ps. ROZDZIAŁ ZEJBIASZCZY!!!
Siemaneczko, ja jak zwykle z opóźnieniem, ale testy próbne za bardzo nie pomagają ;/ Chyba po prostu musisz się już przyzwyczaić do faktu, że ja zawsze komentuję później, niż inni <3
OdpowiedzUsuńKocham Cię za Twoje spoilery, także no ♥ I uwielbiam Julię, jest po prostu świetna :') A pani Pomfrey jest taka kochana moim zdaniem <3 I mam nadzieję, że Ron się trochę ogarnie, lubiłam bardzo tę ich paczkę Seamus-Harry-Dean-Neville-Ron :c
Aaale, co tam! Przeczytam wszystko, co napiszesz, także :D A i od razu mówię, że następny rozdział skomentuję dopiero po 23 maja, bo w przyszłym tygodniu mam dużo nauki, a potem jadę do Londynu :3
<3 <3 <3
Lumossy
Zaklepuję miejsce dla Ali :D
OdpowiedzUsuńPiąta!!! ^^
CUDENIENIENIEŃKO <33333333333333333333
OdpowiedzUsuńCleo Vaness
W końcu nadrobiłam zaległości. Uff.
OdpowiedzUsuńA teraz przejdźmy do właściwej części komentarza:
No ja w to po prostu nie wierzę! Jak Ron mógł???
Ja tego nie pojmuję, ale post fajny. Wszystkie fajne.
Gabrysia M.
PS: Pisz, pisz te posty.
PS2:Zapraszam na notkę rocznicową na Harrym Potterze (i zaległe też przeczytaj jeśli masz czas)
PS3: Zapraszam na nina-i-jej-historia.blogspot.com
Jestem potworem i weź przebij me serce kołkiem...
OdpowiedzUsuńWiem, że nie komentowałam. Wiem, że nie pisałam. Wiem nawet, że nie czytałam.
Szkoda, bo było warto. Tyle się u ciebie dzieje.
Ron to świnia i mnie denerwuję, a go tak lubiłam... Proszę zmień jego zachowanie, pliska :*
Hermiona i Julia bijące się z rudzielcem, to jedno mnie tak rozpieprzyło, że myślałam, że siknę :D No i jeszcze one wygrały, ale znając Jul, to pewnie trzepła mu raz i drugi i jak wyciągnęła pięści z portek, to do dzisiaj się nie może pozbierać, bo nie ma z czego ^^
O kurna... Puszek tu jest :D On jest taki słitaśny, że aż mu ślinka leci ^^
No dobra ja spadam, a pod następnym rozdziałem będzie ode mnie kom :*
Krejzolek :*
Nie mogę w to uwierzyć... Jestem naprawdę głupia i zapewne popieprzona, no ale może zacznę od początku. Zaczęło się to bardzo dawno temu... (jakiś miesiąc temu) Wyłączył mi się laptop, a tam miałam zapisane wszystkie linki do wszystkich blogów. Szukałam na nowo, wpisywałam różne strony, pamiętałam ulubione i z chęcią do nich wracałam. W końcu moja przyjaciółka powiedziała mi, że znalazła naprawdę zajebisty blog. Może cię zdziwię, ale powiedziała, że jest o świecie bez Voldemorta i nagle pojawiło się światełko w mojej głowie. "O kurwa!", wrzeszcząc to na cały korytarz podczas przerwy podleciałam do plecaka i wyciągnęłam telefon. Napisałam szybko adres bloga, no i... WRÓCIŁAM! <3
OdpowiedzUsuńWiem... Pewnie jest ci smutno, że tak długo nie pisałam i w ogóle, ale naprawdę żałuję i przepraszam za moją głupotę. Mam nadzieję, że mi wybaczysz i będzie wszystko w porządku :*
No i jeszcze jak powiedziałam - szkoła. Robi swoje, wkurza, denerwuje, wymaga. Czasu coraz mniej, oceny trzeba poprawiać, a pogoda raz dobra, a raz do dupy. Maj jest dziwny, a co dopiero czerwiec. Rozpisuję się jak jakaś powalona o swoich sprawach, a ani słowem się nie odezwałam co do rozdziału.
Sprawa z Puszkiem. No cóż... Zaskoczyłaś mnie porządnie i to baaardzo. Czy aby w to nie był zamieszany nasz kochany nauczyciel jestem-potworem-weź-spierdalaj? :D Zawsze jest tak, że w HP w każdą tajemnicę i wgl jest zamieszany nauczyciel od OPCM, więc może i u cb to będzie. Ron jest jakiś nienormalny, ale ma jedenaście lat i jeszcze wielu rzeczy nie rozumie, więc ja go aż tak bardzo nie oskarżam, zważając też na to, że to Julcia go sprowokowała. Jul&Miona, to się nazywa zgrana para, niech skonam! Hagrid i to jego "Ja wam nic nie powiem, więc nie węszcie!", a potem Drops się dziwi skąd oni to wszystko wiedzą :D Widać, że McCorwin nie może oduczyć się norm panujących w jej domu... Dalej pieprzy "pieprzę" "cholera" i wgl, ale mi to tam nie przeszkadza, bo ona jest zajebista ^^
Kocham, kocham, kocham, kocham, kocham tego bloga <333
Przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam za to, że mnie nie było :c
Pozdrowiona, wenki i czekam na nn :)
Suuuuuuuuuuuuuper rozdział :D Jak zwykle się uśmiałam do łez. Oby tak dalej XD Ron głupi!!!!!!!!! Oj, matki, wszędzie straszą matkami XD Kończę, bo mi neta braknie ^_^ //Adrianna Wołtosz
OdpowiedzUsuńJak i wszyscy, to i my ^^
OdpowiedzUsuńJak sobie spojrzałyśmy na swoje komentarze, to aż się za łby złapałyśmy... Są takie wykurwiste... Pełno w nich plastiku, okropności. Ech... Aż nam się rzygać chce, kiedy to czytamy. Weź... Błagamy nie czytaj tego pliska xd
Co do rozdziału... Ron się zmienił! Chyba... Woda sodowa dojebała mu się do głowy i tam chyba mu mocno buzuje! No bez przesady, ziom. Żeby dziewczynę? Toż to skandal, nie do przyjęcia! Puszek? Osz ty w mordę jeżozwierza germańskiego! Czyli to jest tak jak w HP?! No wiesz... Kamień Filozoficzny, klapa pod Puszkiem, walka ze złem i łóżko w SS :D Jeśli tak, to... JEST LEPIEJ NIŻ MYŚLAŁYŚMY <3 Poza tym... Jakież to było genialne kiedy Jul i Miona rzuciły się na Rona z pięściami. To było takie bekowe, że myślałyśmy, że jebniemy :D Albo kiedy Jul się wypieprzyła o ten garnek i zaczęła wyzywać na Hagrida... Normalnie Dorcas w młodości ;* Super. Po prostu super. Naprawdę super :*
Pozdrawiamy i życzymy weny