4 maja 2014

18. "Sprawa z Puszkiem i należało mu się!"

Weszły do Skrzydła Szpitalnego, a siedzący przy łóżku Harry’ego spojrzeli na nie. Dziewczyny nie zwróciły jednak na nich swojej uwagi, bo przyglądały się blademu przyjacielowi, który leżał nieprzytomny. Obydwie martwiły się o niego, chociaż nie był w ciężkim stanie, ale jednak…
— Co z nim? — zapytała po chwili Hermiona.
— Za jakąś godzinę powinien się obudzić — powiedział natychmiast Ron, jakby tylko czekał aż się odezwie.
— Nie ciebie pytałam! — warknęła na niego, a Dean cicho się zaśmiał. — I nie odzywaj się do mnie powiedziałam!
— Przepraszam, Herms… — powiedział skruszony Rudy, a dziewczynka skrzywiła się na te słowa.
— Ty jesteś głupi, wiesz? Oskarżasz mnie o coś czego nie zrobiłam, tylko dlatego, że to tak wyglądało! Wiesz jak mnie denerwujesz, Ron? Gdybym mogła, to tu i teraz bym ci walnęła za to twoje debilne zachowanie! — wybuchła nagle.
— No, to dawaj jesteś tylko dziewczyną i tak mi nic nie zrobisz! — warknął, a Julia podeszła do niego.
— Ale jest moją przyjaciółką i ja zrobię! Słuchaj, Weasley. Dziwię się jak trafiłam do Gryffindoru i pewnie wy też, ale wkurza mnie to jak się zachowujesz i przyrzekam, że cię walnę jeśli nie przestaniesz zachowywać się jak idiota! — syknęła mu prosto w twarz.
— No to dawaj!
Dziewczynka bez zastanowienia uderzyła go z pięści w twarz, a potem drugi raz w nos, łamiąc go.
— I co? Myślałeś, że tego nie zrobię — zakpiła i zadała kolejny celny strzał w oko.
Chwilę później stało się coś czego żadne z nich się nie spodziewało, Ron jej oddał.
— A ty pewnie myślałaś, że też ci nie przyłożę!
— Przegiąłeś… — syknęła i rzuciła się na niego z pięściami.
Po chwili dołączyła do niej Hermiona, gdy wreszcie zrozumiała co zrobił jej przyjaciel. Reszta Lunatyków starała się odciągnąć dwie dziewczynki, ale im się nie udało. Jednak nie całą minutę później one same się odsunęły i uśmiechnęły się wrednie do całego podrapanego, połamanego i posiniaczonego chłopaka.
— Należało ci się i nie zaprzeczaj! — powiedział zdenerwowany Seamus. — Dziewczyn się nie bije. Mama nie nauczyła, a może mam do niej napisać?
— Nie zrobisz tego… — wyszeptał przerażony Rudy.
— Założymy się? Idioto! Dziewczynę powinieneś traktować jak kwiat, nie powinieneś jej dotknąć bez jej pozwolenia. Zachowujesz się w tej chwili jak bachor i jeśli jeszcze raz tkniesz, którąś z naszych przyjaciółek, to dostaniesz ode mnie, stary!
Do SS weszła pani Pomfrey, a widząc Rona o mało się nie przewróciła.
— Matko Boska, co tutaj się działo? — zapytała wstrząśnięta.
— Dobrze, że pani jest, Madame. Weasley potrzebuje pomocy, za słabo dostał! — powiedziała wesoło Julia.
— Ty mu to zrobiłaś?
— Ta, a bo co?
— Czyś tu zdurniała? Żeby dziewczynka tak się zachowywała… Karygodne! — zawołała oburzona.
— Równie dobrze mogłabym być chłopcem, a to nic nie zmienia. Zasłużył sobie!
— Ale to nie powód żeby go bić!
— Założymy się? — wtrąciła się Hermiona.
— Jesteście bezczelne!
— No to ma pani problem! — warknęła blondynka.
— Bezczelne? Bezczelne?! Czy pani sobie żartuje? — zapytała zbulwersowana.
— Szlaban! — zawołała zdenerwowana. — Na miesiąc!
— Na pewno nie! — prychnęła Julia i wyszła z SS, trzaskając drzwiami, co spowodowało, że młody Potter się obudził.
— Hej Harry! — zawołała Miona i do niego podbiegła. — Jak się czujesz? Wszystko w porządku? Nic cię nie boli? Jak twoja noga? Była złamana, ale już jest wyleczona. Na pewno wszystko w porządku?
— Miona, Miona, Miona! Spokojnie! Żyję i dobrze się czuję! — zaśmiał się, ale leciutko skrzywił.
— To się cieszę! — pisnęła, dała Pu całusa w policzek, obrzuciła Rona wrednym spojrzeniem. — Mam nadzieję, że boli!
I tyle po niej było. Wyszła i poszła w stronę holu, gdzie czekała na nią Julia. Uśmiechnęły się do siebie i wyszły z zamku.
— Gdzie idziemy? — zapytała McCorwin.
— Do Hagrida. Ostatnio byłam u niego w zeszłym tygodniu i tylko na chwilkę, więc możemy go odwiedzić! — powiedziała z wielkim uśmiechem i pociągnęła przyjaciółkę za rękę w stronę drewnianej chatki.
Gdy już były prawie na miejscu blondynka potknęła się o jakiś metalowy garnek i przewróciła. Hermiona natomiast zaczęła się głośno śmiać, McCorwin na ten dźwięk złapała ją za kostkę i pociągnęła w swoją stronę – teraz obydwie leżały na ziemi.
— Głupia jesteś!
— Powiedziała dziewczyna, która się wywaliła.
— Nie moja wina, ze Hagrid ma taki bałagan i jego pół kuchni jest na dworzu!
— On nie ma czasu żeby sprzątać!
— Ale żeby rozwalać swoje rzeczy po Hogwarcie, to już ma!
— Yyyy… To wychodzi samo z niego.
— Gówno też samo wychodzi, a jakoś ląduje w kiblu, a nie obok chatki.
— Ale jesteś wredna…
— U mnie to rodzinne.
— No to masz pecha.
— No wieem! Żebyś widziała ile razy Cruciatusem dostałam, to by ci się słabo zrobiło.
— Twoja matka jest nienormalna!
Dziewczynka się zaśmiała i wstała z ziemi, otrzepując się z piasku i kopiąc garnek.
— I ojciec też, ale w przeciwieństwie do niej to cienki jest.
— Boże… Weź mi lepiej nie gadaj jaki jest twój młodszy brat!
— Powalony. Tak samo jak cała moja głupia rodzinka, łącznie z Draco — powiedziała z uśmiechem.
— Może się zmieni… — zaczęła Hermiona, ale Julia nie chciała jej słuchać.
— W dupie mam taką zmianę. Latem przyjaciel, a w szkole wróg? Niech spada na drzewo, bo mi nie potrzebni tacy ludzie!
— Um… Rozumiem. Wchodzimy? — zmieniła temat.
— Jasne! Muszę opieprzyć Hagrida za jego rzeczy! — zawołała z entuzjazmem i zapukała do drzwi.
W progu stanął mężczyzna, który wyglądał jak olbrzym, a przynajmniej jak dwoje dorosłych mężczyzn. Miał brązowe spodnie na szelkach, niebieski sweter w cukierki i różowy fartuch. Ten strój był bardzo komiczny.
— Jula, Miona! Właźcie! — zawołał uradowany i wpuścił je do środka.
Usiadły na krzesłach i poczuły swąd spalonych ciastek.
— Hagrid, coś ci się przypala! — powiedziała Julia, uśmiechając się miło. W głębi duszy chichrała się jak szalona, bo nie będzie musiała jeść tych ceglanych „słodyczy”.
— Jeszcze chwila temu były dobre, niech skonam! — krzyknął i podbiegł do piekarnika, a potem wyciągnął tace zwęglonych babeczek. — Ale to nic! Teraz będą lepsze.
Dziewczynki spojrzały na siebie porozumiewawczo, a zaraz potem Hermionie głośno się odbiło.
— Wiesz co, Hagrid? My przed chwilą jadłyśmy kolację, więc jesteśmy pełne! — zaśmiała się głośno McCorwin.
— Przed drzwiami paliła się lampa. Oczekujesz jakichś gości? — zapytała, jak zwykle spostrzegawcza, Hermiona.
— Dumbleodre ma przyjść obgadać ze mną sprawę Puszka, czy będzie mógł strzec korytarza na trzecim piętrze… — powiedział, a na sam koniec zrobił wielkie oczy, które przypominały teraz spodki od talerza, i zakrył sobie usta ręką, czerwieniąc się soczyście.
— Hagrid… Kto to Puszek? — zapytała zaskoczona blondynka.
— O nie! Nic już ze mnie nie wyciągniecie! Za dużo już wam powiedziałem!
— Ale my nic od ciebie nie wyciągałyśmy! Dopiero teraz chcemy! — wyszczerzyła się dziewczynka.
— Słuchaj ty mała manipulacośtam! Jeszcze raz usłyszę, że gadasz co na temat trzeciego piętra, to sobie pogadamy!
— Hagrid… Po pierwsze, my już gadamy. Po drugie, to ty to wszystko zacząłeś. Po trzecie, ja chcę to skończyć. Koniec, kropka, gadaj!
— To mój pies! A teraz sio! — zawołał i zaczął pochłaniać ciastka w bardzo dużej ilości, a dziewczynki opuściły jego mieszkanie.
Bez słowa doszły do swojego dormitorium, a potem przez długi czas nie mogły zasnąć, analizując to co powiedział im dzisiaj Rubeus.

~*~

Harry leżał na swoim łóżku, intensywnie wpatrując się w zakrwawionego Rona i panią Pomfrey.
— Co ci się stało? —zapytał zaskoczony, a gdy przyjaciel nie odpowiedział zwrócił się do reszty. — Co on zrobił?
— Nic — powiedział natychmiast Dean.
— Kłamiesz. Co mu się stało?
— Och, no… Pobił się z dziewczynami! Pasuje? — warknął nadal zdenerwowany Seamus.
— CO?!
— Gówno! Sorry, Harry, ale on mnie denerwuje! — syknął i spojrzał na Rudowłosego.
— Ale to ona pierwsza mnie uderzyła! — zawołał, próbując się bronić.
— Nic mnie to nie obchodzi! Kobiet się nie bije, one są nietykalne, baranie! Mój ojciec powiedział, że jeśli uderzy się dziewczynę nie jest się już chłopakiem!
— Twój tata mądrze mówi — odezwała się pielęgniarka. — Możesz iść, dalej ci nie pomogę. Zachowałeś się karygodnie i powinieneś natychmiast je przeprosić!
— Gada pani głupoty! — warknął i wstał.
— Bo powiadomię twoją matkę!
— Kolejna osoba, która grozi mi matką!
— Ten kto to pierwszy powiedział też jest mądry! — odwarknęła i wywaliła go za drzwi. — Wy też już lepiej idźcie. Chłopak potrzebuje spokoju!
— Ale pani Pomfrey! — oburzył się.
— Śpij, a nie gadaj!
— Spałem pół dnia!
— Tylko dwie godziny! Śpij, powiedziałam i nie gadaj tyle, bo ci język odpadnie! — warknęła i weszła do swojego gabinetu.
— Idźcie i ogarnijcie Rona, bo mu woda sodowa uderzyła do głowy — powiedział spokojnie i położył się na poduszkach.

Reszta Lunatyków wyszła i cicho się śmiejąc wrócili do swojego dormitorium, gdzie Weasley udawał, że śpi. Umyli się i położyli spać.

--------------------------
Hejo skrzaty :*
Jest was coraz mniej i albo piszę gorsze rozdziały, albo to wam się nie chce komentować xD
Oczywiście dziękuję, że jesteście, za tyle wyświetleń, komentarz... Nie spodziewałam, że tyle osiągnę <3
Kocham was całym moim skrzatowym serduchem i uszami :D
Dodaję i nie wierzę, że się wyrobiłam ;p Kolejny będzie dłuższy przysięgam! Słowo Zgredka :*
Dedykacja: 
PaKi - za to, że jesteś. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy. Co z tego, że nie znamy się tak w realu, skoro mam Cię już w sercu jako przyjaciółkę <3
Lumossy - uwielbiam Cię i czekam na to zapro, poza tym świat jest cholernie mały i kocham te pisanie na Wesz'y xD :* Planuję kilka parringów i mam nadzieję, że nie zabijesz mnie za Dramione? :D *to moje powalone spojlerowanie...*
Eveneth Black - kurna no wybaczam :D czekam na te komentarze, a ty czekaj aż ja skomentuję ;)

Zgredek ♥

12 komentarzy:

  1. PIERWSZA! :D
    Ale skomentuję poootem, bo przede mnę kilka poprzednich rozdziałów :3
    No i dziękuję za dedykację, kochana <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy06 maja, 2014

    Ech... DRUGA ;c
    Skomentuję w piąteczek, bo teraz nauczyciele za uszy ciągną xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justysia :311 maja, 2014

      Dobra... Piątek zrobił się niedzielą, ale cii! Ważne, że jest ten komentarz i nie ważne, że krótki... Prawda? Dobra. Co ja w ogóle pierdzielę? ;o
      RON TO SKOŃCZONY BARAN, KRETYN, DUPEK!!! JAK TAK MOŻNA TRAKTOWAĆ KOBIETĘ?! NIECH JA GO TYLKO DORWĘ! -,- Nogi mu z dupy powyrywam i potem przyczepię je na rękach.
      O Matko! Jest Puszek, jest Puszek, jest Puszek *-* Tak jak Paulla K mam teraz fazę na PJ :* No, ale od zawsze kochałam mitologię, więc musiałam w końcu przeczytać :D
      Hagrid... Jaki on agresywny. Zaczynam się go bać xD Hahahahahaha, nie no ja nie mogę z jego ubrania! Po prostu sobie wyobrażam co on wyrabia w takim stroju i nie mogę przestać się śmiać :D =)
      Błagam niech Lunatycy się nie rozstają, bo będę smutać i to stlaśnie baldzo. Ron jest idiotą, ale jeden porządny kawał postawi go na nogi. Niech on tylko przeprosi dziewczyny, błagam c:
      Szkoła to zło, jak ja nie chcę szkoły ;____;
      Dobra. Krótko, zwięźle i na temat...
      Wybywam i pozdrawiam,
      Justysia

      Usuń
  3. 3, ale jako treściwy kom TO PIERWSZA LAMY!!!
    Łoł zgredek mmm hermiona pokazuje pasurki. Wybaczysz mi dzisiaj krótki kom? Chce skomentować, ale jakoś nie ma weny.
    Ron ja cie pieprze normalnie ale z ciebie osioło, ja rozumiem Julia to Julia ALE KOBIET ISĘ NIE BIJEEEEEEEE OPANUJ SIE CZŁEKU JEDEN BO JESZCZE BARDZIEJ CIĘ NEI LUBIĘ
    JESTE PUSZEK, JEST PUSZEKE tralalalal porąbana ja, ale puszek przypomina mi Cerbera, a cerber jest z mitologi, a ja lovicma mitologie ( i Finnicka, i Tobiasa i Jason xd)
    Ronowi grożą Molly och to takie piekne , gdzie moje wiadro na felsy ?? xd

    Ojeju kochana nie przysiegaj na zgredna, przysięgnij na styks, to nie do zerwania hahahaha ( tak to moja aktualna mania Percy'ego Jacksona, ale k <333)
    Och nadal nie wiem skąd Ci się wzięło te PaKi ale jest bardzo fajne, takie ech. Jeju dziękuję za tą ( czy tę, eh nie wiem jak , ale to szczegół, wymarze sie) dedykację. Twoje słowa, jeju ach tonę w felsach, moja szalona zgredkowa przyjaciółko <333 I mówi to twoja fortuna hahahhaha
    Pozdrawiam
    i weny
    PaullaK Paki Cóka Ateny zawodowiec heros erudytka i co tam jeszcze na mysł człekowi przyjdzie
    Ps. ROZDZIAŁ ZEJBIASZCZY!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Siemaneczko, ja jak zwykle z opóźnieniem, ale testy próbne za bardzo nie pomagają ;/ Chyba po prostu musisz się już przyzwyczaić do faktu, że ja zawsze komentuję później, niż inni <3
    Kocham Cię za Twoje spoilery, także no ♥ I uwielbiam Julię, jest po prostu świetna :') A pani Pomfrey jest taka kochana moim zdaniem <3 I mam nadzieję, że Ron się trochę ogarnie, lubiłam bardzo tę ich paczkę Seamus-Harry-Dean-Neville-Ron :c
    Aaale, co tam! Przeczytam wszystko, co napiszesz, także :D A i od razu mówię, że następny rozdział skomentuję dopiero po 23 maja, bo w przyszłym tygodniu mam dużo nauki, a potem jadę do Londynu :3
    <3 <3 <3
    Lumossy

    OdpowiedzUsuń
  5. Justysia :311 maja, 2014

    Zaklepuję miejsce dla Ali :D
    Piąta!!! ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy12 maja, 2014

    CUDENIENIENIEŃKO <33333333333333333333
    Cleo Vaness

    OdpowiedzUsuń
  7. W końcu nadrobiłam zaległości. Uff.
    A teraz przejdźmy do właściwej części komentarza:
    No ja w to po prostu nie wierzę! Jak Ron mógł???
    Ja tego nie pojmuję, ale post fajny. Wszystkie fajne.
    Gabrysia M.
    PS: Pisz, pisz te posty.
    PS2:Zapraszam na notkę rocznicową na Harrym Potterze (i zaległe też przeczytaj jeśli masz czas)
    PS3: Zapraszam na nina-i-jej-historia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy14 maja, 2014

    Jestem potworem i weź przebij me serce kołkiem...
    Wiem, że nie komentowałam. Wiem, że nie pisałam. Wiem nawet, że nie czytałam.
    Szkoda, bo było warto. Tyle się u ciebie dzieje.
    Ron to świnia i mnie denerwuję, a go tak lubiłam... Proszę zmień jego zachowanie, pliska :*
    Hermiona i Julia bijące się z rudzielcem, to jedno mnie tak rozpieprzyło, że myślałam, że siknę :D No i jeszcze one wygrały, ale znając Jul, to pewnie trzepła mu raz i drugi i jak wyciągnęła pięści z portek, to do dzisiaj się nie może pozbierać, bo nie ma z czego ^^
    O kurna... Puszek tu jest :D On jest taki słitaśny, że aż mu ślinka leci ^^
    No dobra ja spadam, a pod następnym rozdziałem będzie ode mnie kom :*
    Krejzolek :*

    OdpowiedzUsuń
  9. ~Panna Anonimka ^^19 maja, 2014

    Nie mogę w to uwierzyć... Jestem naprawdę głupia i zapewne popieprzona, no ale może zacznę od początku. Zaczęło się to bardzo dawno temu... (jakiś miesiąc temu) Wyłączył mi się laptop, a tam miałam zapisane wszystkie linki do wszystkich blogów. Szukałam na nowo, wpisywałam różne strony, pamiętałam ulubione i z chęcią do nich wracałam. W końcu moja przyjaciółka powiedziała mi, że znalazła naprawdę zajebisty blog. Może cię zdziwię, ale powiedziała, że jest o świecie bez Voldemorta i nagle pojawiło się światełko w mojej głowie. "O kurwa!", wrzeszcząc to na cały korytarz podczas przerwy podleciałam do plecaka i wyciągnęłam telefon. Napisałam szybko adres bloga, no i... WRÓCIŁAM! <3
    Wiem... Pewnie jest ci smutno, że tak długo nie pisałam i w ogóle, ale naprawdę żałuję i przepraszam za moją głupotę. Mam nadzieję, że mi wybaczysz i będzie wszystko w porządku :*
    No i jeszcze jak powiedziałam - szkoła. Robi swoje, wkurza, denerwuje, wymaga. Czasu coraz mniej, oceny trzeba poprawiać, a pogoda raz dobra, a raz do dupy. Maj jest dziwny, a co dopiero czerwiec. Rozpisuję się jak jakaś powalona o swoich sprawach, a ani słowem się nie odezwałam co do rozdziału.
    Sprawa z Puszkiem. No cóż... Zaskoczyłaś mnie porządnie i to baaardzo. Czy aby w to nie był zamieszany nasz kochany nauczyciel jestem-potworem-weź-spierdalaj? :D Zawsze jest tak, że w HP w każdą tajemnicę i wgl jest zamieszany nauczyciel od OPCM, więc może i u cb to będzie. Ron jest jakiś nienormalny, ale ma jedenaście lat i jeszcze wielu rzeczy nie rozumie, więc ja go aż tak bardzo nie oskarżam, zważając też na to, że to Julcia go sprowokowała. Jul&Miona, to się nazywa zgrana para, niech skonam! Hagrid i to jego "Ja wam nic nie powiem, więc nie węszcie!", a potem Drops się dziwi skąd oni to wszystko wiedzą :D Widać, że McCorwin nie może oduczyć się norm panujących w jej domu... Dalej pieprzy "pieprzę" "cholera" i wgl, ale mi to tam nie przeszkadza, bo ona jest zajebista ^^
    Kocham, kocham, kocham, kocham, kocham tego bloga <333
    Przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam za to, że mnie nie było :c
    Pozdrowiona, wenki i czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy20 maja, 2014

    Suuuuuuuuuuuuuper rozdział :D Jak zwykle się uśmiałam do łez. Oby tak dalej XD Ron głupi!!!!!!!!! Oj, matki, wszędzie straszą matkami XD Kończę, bo mi neta braknie ^_^ //Adrianna Wołtosz

    OdpowiedzUsuń
  11. ~Snape and Avada01 czerwca, 2014

    Jak i wszyscy, to i my ^^
    Jak sobie spojrzałyśmy na swoje komentarze, to aż się za łby złapałyśmy... Są takie wykurwiste... Pełno w nich plastiku, okropności. Ech... Aż nam się rzygać chce, kiedy to czytamy. Weź... Błagamy nie czytaj tego pliska xd
    Co do rozdziału... Ron się zmienił! Chyba... Woda sodowa dojebała mu się do głowy i tam chyba mu mocno buzuje! No bez przesady, ziom. Żeby dziewczynę? Toż to skandal, nie do przyjęcia! Puszek? Osz ty w mordę jeżozwierza germańskiego! Czyli to jest tak jak w HP?! No wiesz... Kamień Filozoficzny, klapa pod Puszkiem, walka ze złem i łóżko w SS :D Jeśli tak, to... JEST LEPIEJ NIŻ MYŚLAŁYŚMY <3 Poza tym... Jakież to było genialne kiedy Jul i Miona rzuciły się na Rona z pięściami. To było takie bekowe, że myślałyśmy, że jebniemy :D Albo kiedy Jul się wypieprzyła o ten garnek i zaczęła wyzywać na Hagrida... Normalnie Dorcas w młodości ;* Super. Po prostu super. Naprawdę super :*
    Pozdrawiamy i życzymy weny

    OdpowiedzUsuń

Komentarz piszesz przez kilka minut, a ja rozdział w kilka godzin/dni. Komentując dajesz mi motywacje bym pisała szybciej i lepiej. :)

3xff#e2d173xhx#d8c846xhx#dbd075xhx#c7b943xhx#988c25xhx#c8b832xhx#b8ac47xff1xff⋆xfxxfx✶xfxxfx⋆xff8xff20xff80xff5xff4xff40xff0 Harry Potter Magical Wand