Dawno mnie nie było i cholernie was pewnie zawiodłam. Strasznie mi głupio, bo obiecałam, że to się nie powtórzy i mam wielgaśnie wyrzuty sumienia, bo skłamałam. Kurcze... Mam aż łzy w oczach. Jak ja mogłam tak postąpić?! Skończę użalać się nad własną głupotą, bo to i tak nic nie pomoże. Czy przepraszam wystarczy? Raczej nie, ale może polepszy wam humor wiadomość, że rozdział jest już prawie skończony.
Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam.
Oj, daj spokój! Też piszę bloga i wiem, że nie zawsze dotrzymuje się terminów. To nie ma, znaczenia. Są lidzie, którzy dalej czekają na rozdział (np. ja). Nie mówię, że masz to jakoś wykorzystywać, ale są rzeczy, na które nie mamy wpływu.
OdpowiedzUsuńPozdrówka!
RosePs
która dalej czeka!
Jedyne co mogę ci teraz powiedzieć to... dziękuję <3
UsuńPrzepraszam wystarczy, wiesz mogę wziąsć na siebie część winy, jako , że jestem twoją fortuną i ostatnio cię wgl nie natchnęłam. Ech
OdpowiedzUsuńNic się nei stało, czekamy na rozdzialik :D
Ej, nie twoja wina, fortuno ty moja <3
UsuńDziękuję, kochana c:
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZnam spojlery. Przeżyjesz XD <3
OdpowiedzUsuńO ile idziesz, że jeszcze milion razy zmienię moje pomysły na jeszcze dziwniejsze? :3
UsuńAle tego o Severusie nie zmienię, zbyt bardzo mnie to rozpieprza <3
Czekaj na rozdział, małpo! *0*
Hej, pamiętasz mnie jeszcze? xD Przepraszam Cię, że tyle Twoich ostatnich, cudownych postów (no a jakże nie miałyby być cudowne, skoro są twoje? ;>) zostało przeze mnie nie skomentowanych, ale... ups, nie mam wymówki... ale wtopa. A nke jednak mam! Tak się podszkoliłam w tym serwowaniu wymówek, że nawet kiedy nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, jak teraz, to coś sprzedajnego wymyślam (no, albo pieprzę jakieś bzdury, ale robię to nawet, kiedy faktycznie mam WYMOWKE, więc...) : straszna ze mnie grzesznica i lenistwo powoli zezarlo każde włókienko mej duszy. A to moja spowiedź. Więc Ty, kochana, poniekąd jestes księdzem, jakkolwiek psychicznie to brzmi... Dobra, przymykam się.
OdpowiedzUsuńOczywiście jestem na bieżąco z notkami, ale i teraz ich nie skomentuję (chociaż to byłoby okej, nie? Takie zadośćuczynienie bliźniemu) , bo jestem zagranicą (*-*) i siedzę na telefonie w miejscu darmowego WiFi z dwoma kreskami zasięgu, telefon zaraz mi padnie, połączenie sie zerwie i inne takie... znowu odbiegam od tematu, prawda? Przepraszam. Nie panuje nad tym. Choroba psychiczna... i to chyba znaczy, że moje grzechy są lekkie, nie? Przez tę odskocznię od normalności w mojej mentalności i te klimaty. .. ta, mam nadzieję.
W kazdym bądź razie, rozumiem twój brak czasu, weny, chęci i innego zua, ktore żywi sie autorami blogów, ale stawiam mój mózg (pewnie za wiele nie jest wart, ale kijek), że wszyscy tutaj będziemy czekać na nn choćby kilkanaście dni, miesięcy, lat...
Na genialne opka zawsze się czeka. Takie są prawa natury.
Dobra, bateria mi siada. Wybacz chaotyczne zakończenie komentarza (jakby nie był juz wystarczająco chaotyczno-psychiczny) i błędy, ale... po prostu proszę o pokutę i rozgrzeszenie :* chyba nie wzięłam dzisiaj swojego leku.
3maj się :*
Jeszcze raz przepraszam :(
Uciekinierka z Munga pozdrawia i 99,99999 % własnej weniczy zostawia :*
Nawet sobie nie wyobrażasz, jak długo czekałam na jakikolwiek znak, że w ogóle żyjesz. Czytam sobie komentarze i o mało nie dostałam zawału, słowo! Kurde... MATKO, TO NAPRAWDĘ TY! <3 Ja mam być zła? Kobieto... Jestem w niebo wzięta, normalnie jak Maryja. Wybaczam i sama chyba mam problemy psychiczne! Nawet sobie nie wyobrażasz, co bym zrobiła jakbym miała cię w znajomych na fejsie. Chyba bym orgassssmu dostała XD Słowo, nie żartuję :D A twoje i moje lenistwo niech idzie się pieprzyć :3 Teraz muszę ci obiecać, że nadrobię u ciebie rozdziały, słowo. Po tym ile zostawiłaś mi szczęścia, dumy i śmiechu, to jestem w obowiązku napisać u ciebie światową epopeję <3
UsuńTo ja przepraszam i dziękuję za tyle weny :*